Paulo Sousa odniósł się na dzisiejszej konferencji do sytuacji polskiej piłki. Portugalczyk nie przebierał w słowach i jasno dał do zrozumienia, że futbol w Polsce musi przejść strukturalną reformę.
– Polska potrzebuje poważnej reformy strukturalnej, po to abyśmy mogli aspirować do konkurowania i gry na najwyższym poziomie, aby kluby mogły grać na takim poziomie. Jeżeli pragniemy to osiągnąć, to potrzebna jest duża reforma strukturalna, nie tylko w teorii, ale także w praktyce. – powiedział Sousa.
Problem tkwi w szkoleniu
Odnosząc się do problemów polskich zawodników, którzy wyjeżdżają za granicę, Paulo Sousa zasugerował poprawę modelu szkolenia. Portugalczyk twierdzi, że młodzi piłkarze w Polsce mają za dużo zaległości. Dlatego często mają problemy z odnalezieniem się w silniejszych ligach.
– Nie chcę wchodzić w szczegóły i muszę skupić się na teraźniejszości. To moje luźne przemyślenia, ale też ma kontakt z piłką w Polsce. Są zawodnicy, którzy wyjeżdżają z Polski i borykają się z problemami, nie występują regularnie. Potrzebują dużo czasu i wcale nie jest to częste, że zawodnik z ligi polskiej wskakuje do pierwszej jedenastki zagranicznego zespołu. Tacy zawodnicy często muszą nadrobić zaległości, a im piłkarz młodszy, tym łatwiej mu to nadgonić. – dodał portugalski trener.
Paulo Sousa: Polska to 40-milionowy kraj i wielki potencjał
Selekcjoner reprezentacji Polski zwrócił uwagę na to, aby nie sugerować się bezpośrednimi rezultatami. Ważniejsze w tym wszystkim jest sumienne realizowanie długotrwałego procesu naprawy polskiej piłki. Trudno się z tym nie zgodzić, patrząc na zmiany na ławkach trenerskich w naszej Ekstraklasie.
– Moim zdaniem Polska nie powinna myśleć o bezpośrednich rezultatach, ale całym procesie i o tym jak go zaprojektować, abyśmy byli lepsi w przyszłości. To 40-milionowy kraj i wielki potencjał. Porównując ją z Belgią, Portugalią, Szwajcarią – te kraje mają dużo mniej mieszkańców, a tymczasem poziom piłkarski jest wyższy. Piłka klubowa też jest lepsza i to jest to co trzeba moim zdaniem zrobić. – zakończył szkoleniowiec.