Wielkimi krokami zbliżają się Derby Rzymu. Jest to jedna z najbardziej zażartych rywalizacji na Półwyspie Apenińskim. Emocje sięgają zenitu, a przy takich okazjach ludzie nie raz tracą głowę. Przed tym niezwykłym pojedynkiem w potyczkę słowną wdali się trenerzy obu drużyn. Najpierw zaatakował Maurizio Sarri. Na odpowiedź „The Special One” nie trzeba było długo czekać.
Obu szkoleniowców lekko poniosły nerwy
Po wtorkowym spotkaniu Lazio w Lidze Mistrzów na konferencji prasowej Maurizio Sarri został zapytany o następnego rywala, z jakim przyjdzie im się zmierzyć w najbliższej kolejce Serie A. W niedziele na wypełnionym po brzegi Stadio Olimico odbędzie się swego rodzaju wojna domowa pomiędzy Lazio a Romą. Trener „Biancocelestich” wbił szpilkę w stronę największego rywala klubu.
– „Roma zagra mecz towarzyski w czwartek, a my dziś wieczorem stoczyliśmy wojnę, jest zasadnicza różnica” – mówi.
Na odpowiedź ze strony Jose Mourinho nie musieliśmy długo czekać. Portugalczyk nie pozostał dłużny wobec swojego kolegi po fachu i postanowił skontrować jego wypowiedź. Zarzucił mu w niej umniejszanie wartości takiego klubu jak Slavia Praga.
– „Sarri obraził raczej kibiców Slavii Praga, niż mnie. Ja szanuję każdego rywala. Każde spotkanie traktuję poważnie, nie gram sparingów. Taka mentalność odróżnia trenera który zdobył 26 pucharów, od tego który ma ich tylko kilka” – zaznacza Mou.
Początek sezonu nie jest dobry ani dla jednych, ani dla drugich. Lazio aktualnie zajmuję dopiero 10. miejsce w tabeli ligowej Serie A z dorobkiem 16 punktów. Z kolei Roma plasuję się na 7. miejscu, ale ma tylko jeden punkt więcej od ligowego rywala. Znacznie lepiej oba zespoły radzą sobie na arenie międzynarodowej. Tam zarówno „Giallorossi”, jak i „Aquile” są na dobrej drodze do awansu do fazy pucharowej.