Po dwóch wspaniałych zwycięstwach reprezentacja Italii zmierzy się z Walią. Podopieczni Roberta Page’a zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony w dwóch poprzednich spotkaniach i liczą na awans do najlepszej szesnastki Euro 2020. Natomiast Włosi już zapewnili sobie udział w 1/8 turnieju. Początek spotkania o godzinie 18:00.
Forma drużyn
Walia imponuje walecznością. Nikt nie dawał im większych szans na awans do dalszej fazy turnieju. Z góry przekreślani piłkarze z Wielkiej Brytanii zaskoczyli wszystkich i dali sporo powodów do radości swoim kibicom, remisując 1:1 ze Szwajcarią i gładko ogrywając Turcję 2:0. Styl prezentowany przez podopiecznych Roberta Page’a nie jest za bardzo imponujący, ale reprezentanci Wali grają skutecznie. W obydwóch spotkaniach fazy grupowej motorem napędowym był Gareth Bale. Gołym okiem widać, że dla barw narodowych chce mu się grać. Piłkarz Realu biega, walczy i napędza ofensywę Walijczyków. W meczu z Turcją zaliczył asysty przy obu golach, do tego podszedł do rzutu karnego, ale fatalnie spudłował. Z całej reprezentacji Wali, najbardziej wyróżnia się bramkarz – Danny Ward. Rezerwowy goalkeeper Leicester wyczyniał cuda w starciu ze Szwajcarami, swoimi paradami uratował remis. Walijczycy nie grają przyjemnej dla oka piłki, raczej prezentują toporny, typowo wyspiarski styl. Ale przy tym są bardzo waleczni i nie odpuszczają do samego końca. To będzie trudna przeprawa dla Włochów.
Ależ wspaniale Italia gra na tym Euro, mamma mia! Chyba nie ma osoby, której nie podobałby się styl podopiecznych Roberto Manciniego. Moim zdaniem to, co pokazują Squadra Azzurra jest kwintesencją futbolu. Piękna, przyjemna dla oka piłka, dominowanie rywali, narzucanie swojego stylu, żelazna defensywa, ich grę można opisywać w samych superlatywach. Mancini stworzył prawdziwą maszynę do wygrywania. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Włosi ostatnio wyglądali tak dobrze na Mundialu w 2006 roku. Co prawda na Euro 2012 doszli aż do finału, ale ich styl nie był aż tak imponujący jak teraz. Dwie wygrane po kompletnym zdominowaniu przeciwników uczyniły z Włochów głównych pretendentów do zdobycia tytułu najlepszej drużyny na starym kontynencie. W składzie Italii nie ma wielkich indywidualności, ani gwiazd światowego formatu, oczywiście są piłkarze bardzo dobrzy, którzy w pojedynkę potrafią zrobić różnicę (mam na myśli Lorenzo Insignie, który imponuje bardzo wysoką formą na turnieju), ale im tego nie potrzeba. Oni tworzą wspaniały kolektyw, grupę ludzi między, którymi jest chemia. Squadra Azzurra mają już zapewniony awans do kolejnej fazy turnieju, więc Mancini pewnie da odpocząć kluczowym zawodnikom.
Historia pojedynków
Włosi mierzyli się z Walijczykami tylko sześć razy. Dwa razy w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata i cztery razy w kwalifikacjach do Euro. W tych pojedynkach górą byli Włosi, bo wygrali aż pięć razy, natomiast Walia wygrała raz, 2:1 w 2002 roku.
Potencjalny przebieg spotkania
Myślę, że Manici da odpocząć kluczowym zawodnikom i w podstawowej jedenastce nie zobaczymy między innymi: Insignie, Immobile, Berardiego, Spinazzoli, Locatellego, Bonucciego, czy Barelli. Ale to nie oznacza, że gra Włochów będzie mniej widowiskowa. Roberto Mancini dba o to, żeby cała kadra była w rytmie meczowym, dlatego przed meczem ze Szwajcarią rezerwowi rozegrali sparing z primaverą Pescary. Ograli ich 6:0. Walijczycy natomiast na pewno będą walczyć z całych sił, żeby ugrać chociaż remis. Będą upatrywali swoich szans po stałych fragmentach i kontratakach. Drużyna prowadzona przez Roberta Page’a zrobi wszystko, żeby zapewnić sobie awans bez oglądania się na wynik rywalizacji Szwajcarii z Turcją. Myślę, że jednak Włosi będą stroną dominującą i wygrają 1:0.
Przewidywane składy
Włochy:
Donnarumma – Di Lorenzo, Acerbi, Toloi, Emerson – Cristante, Pessina, Jorginho – Chiesa, Belotti, Raspadori
Walia:
Ward – Roberts, Mepham, Rodon, Davies – Morell, Allen – James, Ramsey, Bale – Moore
Autor: Jakub Kordek