Nasz selekcjoner twierdzi, że mimo najszczerszych chęci ma bardzo wąskie pole manewru w kwestii odmładzania reprezentacji. Na tyle wąskie, że nawet w meczach z przeciwnikami pokroju Malty musimy posiłkować się 32-letnim Bartoszem Bereszyńskim (z całym szacunkiem dla jego zasług), który przez pół roku nie rozegrał pełnego meczu i dopiero wracał do optymalnej dyspozycji po dłuższej kontuzji…
Lewandowski grzmiał, że na zgrupowaniu reprezentacji powinno być przynajmniej pięciu piłkarzy w wieku Kacpra Urbańskiego, a wielu kibiców zwyczajnie zrzuca winę za obecną sytuację na selekcjonera. Michałowi Probierzowi można zarzucić wiele, ale czy słusznie obwinia się go za niewystarczające odmłodzenie reprezentacji?
A może rzeczywiście dysponuje tak ubogim potencjałem, że niewiele więcej da się zrobić?
Wszyscy jesteśmy selekcjonerami
Obecnie średni wiek piłkarzy powołanych na marcowe zgrupowanie wynosił 27,3 roku. Załóżmy, że wcielamy się w rolę selekcjonera i szukamy piłkarzy do 25. roku życia, którzy grają w swoich klubach lub mają duże szanse na poprawę swojej sytuacji. Interesują nas zawodnicy, którzy mogą wnieść nową jakość już teraz lub maksymalnie w ciągu najbliższego roku. Czy takich nazwisk znajdziemy wiele?
Bramkarze
Ta formacja to najmniejszy problem, nawet jeśli hipotetycznie chcielibyśmy odmłodzić kadrę kosztem Łukasza Skorupskiego – mamy Bułkę, Drągowskiego, Grabarę czy Mrozka (wszyscy do 27. roku życia), więc jesteśmy zabezpieczeni na lata.
Dodatkowo warto obserwować:
- Radosław Majecki (25 lat, AS Monaco, Ligue 1) – jego forma nie jest tak wysoka jak w poprzednim sezonie, ale w tym rozegrał już 15 spotkań. Ma za sobą debiut z 2022 roku.
- Sławomir Abramowicz (20 lat, Jagiellonia Białystok, Ekstraklasa) – podstawowy bramkarz Jagi, 14 czystych kont w 36 meczach, niezła forma, nawet na tle rywali w Lidze Konferencji.
W kwestii jeszcze dalszej perspektywy są Posiadała, Miszta, Lotka, Trelowski, Tobiasz, Dziekoński, Kikolski i wielu innych… Polska stoi bramkarzami nie od dziś – tyle, że tu nie ma potrzeby odmładzania.
Obrońcy
- Kacper Łopata (23 lata, Ross County, Premiership) – kluczowy obrońca swojego zespołu, rozgrywa bardzo dobry sezon.
- Patryk Peda (22 lata, Juve Stabia, Serie B) – wraca do regularnej gry, jego ostatnie występy oceniane są wysoko. Był już powoływany i zostawił po sobie dobre wrażenie.
- Maik Nawrocki (24 lata, Celtic Glasgow, Premiership) – powoli wraca do gry, warto śledzić jego formę.
- Tomasso Guercio (19 lat, Śląsk Wrocław, Ekstraklasa) – wyróżniający się obrońca w drużynie rozpaczliwie walczącej o utrzymanie, który dysponuje dużym potencjałem do dalszego rozwoju.
- Michał Gurgul (19 lat, Lech Poznań, Ekstraklasa) – nieco obniżył loty, ale nadal wart bacznej obserwacji.
- Mateusz Skrypczak (24 lata, Jagiellonia Białystok, Ekstraklasa) – powołany, lecz bez debiutu. Rozgrywa sezon życia i naprawdę zasługuje na swoją szansę.
Pomocnicy
- Łukasz Łakomy (24 lata, Young Boys, Super League) – bardzo dobry sezon, udane występy w Lidze Mistrzów. Czemu wciąż nie został sprawdzony?
- Mateusz Łęgowski (22 lata, Yverdon Sport, Super League) – gra regularnie, może być opcją na pozycję defensywnego pomocnika, z którą wiecznie mamy problem.
- Mariusz Fornalczyk (22 lata, Korona Kielce, Ekstraklasa) – bardzo dobry sezon, udane występy w kadrze U21, dynamiczny zawodnik.
- Mateusz Kowalczyk (20 lat, GKS Katowice, Ekstraklasa) – kluczowy zawodnik GKS-u, świetna forma, już był powołany, ale nie zadebiutował.
- Jan Faberski (18 lat, Jong Ajax, Eerste Divisie) – regularnie gra w rezerwach Ajaxu, 3 gole i 3 asysty, duży potencjał na przyszłość. Jego powołanie nie różniłoby się niczym od sprawdzenia Oyedele.
- Mateusz Praszelik (24 lata, Sudtirol, Serie B) – solidny sezon, może być ciekawą opcją, jeśli przebije się w końcu w Veronie.
Napastnicy
- No cóż… Może warto zwrócić uwagę na drugiego najskuteczniejszego Polaka w Ekstraklasie, Sebastiana Bergiera z GKS Katowice (7 goli w 19 meczach)?
Niestety poza nim naprawdę ciężko znaleźć odpowiednich kandydatów…
Podsumowanie
Podsumowując – oczywiście niektórzy zawodnicy znaleźli się na tej liście nieco na wyrost, ale nawet mimo to… jest ona zaskakująco krótka.
Czekamy na Kałuzińskiego i Kozubala po Mistrzostwach Europy U21. Czekamy na Kacpra Urbańskiego w topowej formie. Czekamy, aż Oyedele, Szymczak, Włodarczyk, Aleksander Buksa, Biegański, Skóraś, Karbownik, Szmyt, Pieńko, Wdowik i wielu innych zaprezentują umiejętności na miarę swojego potencjału. Czekamy, aż wrócą do zdrowia Białek, Benedyczak czy Marchwiński. Czekamy aż ktoś niespodziewanie odpali i zaskoczy wszystkich niczym Bartosz Kapustka podczas debiutu. Kontynuując tę analogię – czekamy aż Michał Probierz niczym kiedyś Adam Nawałka wynajdzie dla nas drugiego Krzysztofa Mączyńskiego.
Wciąż CZEKAMY…