Wisła Kraków po siedmiu kolejkach Fortuna 1. ligi pewnie zmierzała w kierunku szybkiego powrotu do Ekstraklasy. Trzy następne serie gier diametralnie zmieniły jednak optykę krakowskich kibiców, czy presja narzucona przez sympatyków „Białej Gwiazdy” doprowadzi do zwolnienia Jerzego Brzęczka?
Drużyna prowadzona przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski (a właściwie „repeentacji”, niewyraźnie wymawiane przez Brzęczka słowo było wręcz synonimem, tego jak mizernie prezentował się zespół pod jego wodzą) niespodziewanie dobrze weszła w sezon 2022/23 i po 7 kolejkach okupowała pozycję lidera. Choć Wisła nie grała efektownie, to nie można jej było odmówić skuteczności. Jedna stracona bramka w pięciu pierwszych spotkaniach, remis i cztery zwycięstwa z rzędu, pierwsza porażka dopiero w szóstej kolejce (1:3 z GKS Tychy). Od pierwszego meczu sezonu, gracze „Białej Gwiazdy” byli uświadamiani przez trybuny, o jaką stawkę grają. Choć styl, w jakim krakowianie zdobywali punkty, nie umknął ani kibicom, ani postronnym obserwatorom, to wciąż najważniejszy był cel, a ten wydawało się, że może i w pragmatyczny sposób, ale uda się osiągnąć.
Rozczytani przez przeciwników
Niestety dla 13-stokrotnego mistrza Polski wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy styl nie wystarczy. Wisła przegrała cztery z pięciu ostatnich pojedynków, wygrywając jedynie ze Skrą Częstochowa (3:0). O ile można próbować rozgrzeszyć ich za mecz w Głogowie (szybka czerwona kartka oraz błędy sędziowskie) czy spotkanie z Puszczą (również kontrowersyjne decyzje arbitra) tak szczególnie w tym drugim przypadku „Biała Gwiazda” wyglądała po prostu zdecydowanie gorzej od przeciwnika. Reszta przegranych spotkań nie podlega w ogóle dyskusji, choć daleki jestem od bronienia ich nawet za dwa wspomniane mecze. Ekipa spod Wawelu w pierwszych kolejkach bramki zdobywała głównie po stałych fragmentach gry oraz atakami z bocznej strefy boiska. Jak bronić się przed tymi atutami Wiślaków mogliśmy zobaczyć jak na dłoni w ostatnich dwóch meczach. Najpierw Puszcza przy Reymonta strzeliła 3 bramki po stałych fragmentach gry, a później idealnie zamknęła boczne sektory, w taki sposób, że gospodarze do końca spotkania bili głową w mur. Tydzień później Stal Rzeszów strzeliła bramkę po stałym fragmencie gry… Wiślaków, ale tu za przykład możemy przytoczyć też pierwszego straconego gola przez Wisłę w tym sezonie w meczu przeciwko Katowickiej „Gieksie”. Zapewne w tych elementach gry swoich szans szukał będzie piątkowy rywal spadkowicza z Ekstraklasy -Ruch Chorzów.
Wisła – Ruch: Mecz przyjaźni ostatnią szansą Brzęczka?
Po porażce Wisły w Rzeszowie z sektora gości usłyszeć można było przyśpiewkę „Glory, Glory, Alleluja trzeba wy*****olić wuja”, tu dochodzimy do tytułowego dylematu. Za Brzęczkiem nie stoi już nic, mimo dużej decyzyjności (przed sezonem został mianowany „menadżerem w stylu angielskim”) średnio poradził sobie z budowaniem kadry, nie zapowiada się, aby Boris Moltenis miał zastąpić Adiego Mehremicia, a alternatywą dla niego jest młodziutki Kacper Skrobański, który dopiero powoli wchodzi do składu, brakuje także jakości w środku pola. W piątkowy wieczór przy Reymonta odbędzie się prawdziwe święto jakiego kibice już dawno nie mogli doświadczyć – mecz przyjaźni. Jeśli jego drużyna zepsuje ten niewątpliwie wyjątkowy wieczór dla wiślackiej społeczności i przegra z „niebieskimi” będzie tracić do „braci po szalu” już osiem punktów. W przypadku, jeśli jednak „Biała Gwiazda” zainkasowałaby trzy punkty, to kibice obawiają się, że Brzęczek zdobędzie dzięki temu więcej czasu, a co za tym idzie, nic się nie zmieni. Były selekcjoner jest w klubie od lutego a w grze zespołu wciąż nie widać jego ręki, sam szkoleniowiec notuje też najniższą średnią punktów na mecz, w swojej trenerskiej karierze – 1,16. Może to moment na wyjście z kryzysu? Niecierpliwość do trenerów w Krakowie na pewno zwiększył, przez lata panowania w klubie Bogusław Cupiał. Może Brzęczkowi należy dać jeszcze czas? A może nie i nadchodząca przerwa na mecze reprezentacji jest idealnym momentem na zmiany. Odpowiedzi na te pytania poznamy zapewne już niedługo.
Wisła Kraków – Ruch Chorzów, 16.09.2022 20:30