Po wczorajszej wygranej Manchesteru City, dzisiaj mieliśmy poznać drugiego finalistę. Po dość pewnym meczu to Chelsea zaprezentowała nam, że pod wodzą Thomasa Tuchela może walczyć o najwyższe cele. Oba półfinały okazały się ostatecznie dość jednostronne, a w finale pojedynek angielski.
Strzelanie na Stamford Bridge rozpoczął, krytykowany przez wielu, Werner, który w 28’ dobił strzał Havertza, którego świetnie wyprowadził Kante. W pierwszej połowie więcej goli nie padło i drużyna Tuchela mogła czuć się coraz bardziej bezpieczna, patrząc na grę “Królewskich”. Goście nie mieli żadnego pomysłu na rozmontowanie defensywy Chelsea, bezskutecznie próbujący długich piłek.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, co doświadczyliśmy w 85’ za sprawą Masona Mounta, demonstrującego dominację Londyńczyków. 2:0 i w pełni zasłużony awans “The Blues”, którzy kompletnie wyłączyli, tak komplementowany ostatnio, tercet CKM, będąc od nich szybszym w większości sytuacji.
Zinedine Zidane, mimo wielkiej frustracji spowodowanej odpadnięciem z jego kochanego turnieju, może czuć pewien spokój w sprawie składu i rotacji, gdyż na horyzoncie już tylko La Liga.