Maroko sprawiło kolejną ogromną sensację, eliminując Portugalię w ćwierćfinale mistrzostw świata w Katarze. To pierwszy raz, kiedy afrykańska drużyna dotarła do najlepszej czwórki mundialu.
Marokańczycy wyszli na prowadzenie w 42. minucie. W pole karne z lewej strony boiska dośrodkował Attiat-Allah. Do posłanej piłki najwyżej wyskoczył Youssef En Nesyri, który uprzedził Diogo Costę, kierując piłkę do siatki.
Na drugą połowę Maroko wyszło z jedną myślą – utrzymać korzystny rezultat. Już od 50. minuty rozpoczęła się tak zwana „gra na czas”. Podopieczni Regrauiego cofnęli się na własną połowę, skupiając się jedynie na przeszkadzaniu Portugalczykom. Trzeba przyznać, że robili to naprawdę skutecznie. Cristiano Ronaldo i spółka atakowali na bramkę, ale bezskutecznie. Podopieczni Santosa nie potrafili znaleźć sposobu na obronę rywala i nie stworzyli żadnej dogodnej okazji.
W ostatniej minucie dobrą okazję miał Pepe, ale doświadczony stoper pomylił się, będąc tuż przed bramką Bono. Jednak koniec końców, Maroko dowiozło wynik 1:0. To kolejna sensacja, jaką sprawiła afrykańska drużyna. To pierwszy przypadek w historii, gdy drużyna z Afryki dociera do półfinału mistrzostw świata.
Po meczu byliśmy świadkami przykrego obrazka z Cristiano Ronaldo w roli głównej. 37-latek rozegrał najprawdopodobniej swój ostatni mundial i nie spełnił marzenia o sukcesie ze swoją reprezentacją. CR7 schodził do szatni, zalewając się łzami rozpaczy.