W miniony weekend Arsenal wygrał mecz z Watfordem 1-0. Dzięki temu zwycięstwu Kanonierzy wskoczyli na 5. miejsce Premier League i tracą jedynie 2 punkty do 4. Liverpoolu.
Świetna passa Arsenalu
Od porażki przeciwko City 5-0 z końcówki sierpnia kanonierzy nie przegrali żadnego meczu. W lidze pewnie punktują, a w pucharze udało im się przejść Wimbledon oraz Leeds. Seria ta trwa już 10 meczy. W międzyczasie zawodnicy Arsenalu odnieśli zwycięstwo nad Tottenhamem w derbach północnego Londynu oraz pokonali Leicester. Z pewnością na uwagę zasługują również remisy z Crystal Palace oraz z Brighton, które już potrafiły napsuć krwi silniejszym drużynom w tym sezonie. Gdyby wziąć pod uwagę tylko ten okres, to kanonierzy zajmowaliby miejsce dające grę w Lidze Mistrzów.
Aktualna tabela Premier League [KLIK]
Arsenal i jego żelazna defesywa
„Atak wygrywa mecze, obrona wygrywa trofea” – takich słów użył niegdyś Sir Alex Ferguson. Mają one odzwierciedlenie w grze obecnej drużyny Arsenalu. We wspomnianych wcześniej, ostatnich dziesięciu meczach, kanonierzy stracili tylko 4 bramki. Czyste konto udało im się zachować aż 7 razy. Mimo młodego wieku, defensorzy Arsenalu stali się pewnym punktem swojej drużyny. Średnia wieku linii obrony wynosi niecałe 23 lata. Pewnej grze sprzyja również fakt, iż posiadają oni za swoimi plecami klasowego bramkarza. Aaron Ramsdale jest w bardzo dobrej formie. Z każdym kolejnym meczem udowadnia swoją wartość dzięki fenomenalnym interwencjom. Mimo początkowej niechęci kibiców do niego, wyrasta na jednego z bohaterów całej drużyny.
Fenomenalna młodzież Arsenalu
Kanonierzy pokazują, że nie potrzebują doświadczenia, aby uzyskiwać dobre wyniki. Większość zawodników podstawowego składu ma mniej, niż 25 lat. Nuno Tavares (21), Lokonga (22), czy też Saka (20) stanowią już teraz o sile swojego zespołu. Bezsprzeczną gwiazdą jest jednak Emil Smith-Rowe. 21-latek w ostatnim czasie jest najjaśniejszym punktem w ataku Arsenalu. Swoją grą wynagradza cierpienia kibiców z Emirates Stadium z początku bieżących rozgrywek. Jak się okazało, pozostawienie Mikela Artety na stanowisku trenera było słusznym rozwiązaniem, aby zażegnać kryzys.