Wspaniałe widowisko zafundowały reprezentacje Włoch i Belgii. Jedno z najlepszych spotkań na Euro jak do tej pory? Zdecydowanie tak. Podopieczni Roberto Manciniego wygrali 2:1 i zameldowali się w półfinale, w którym zmierzą się z Hiszpanią.
Bella Italia, jak to powiedział jeden z komentatorów po ostatnim gwizdku sędziego. Włosi znowu grali jak z nut. Widać było, że mecz 1/8 był tym najgorszym spotkaniem na turnieju. Teraz Squadra Azzurra wrócili do poziomu prezentowanego od początku turnieju. Jednak to zwycięstwo zostało okupione wielką stratą, w 76 minucie na noszach boisko opuścił Spinazzola. Jak podaje włoskie Sky piłkarz Romy zerwał ścięgno Achillesa i czeka go długa przerwa w grze.
Mimo fantastycznej postawy Włochów na miano „man of the match” zasłużył młody Jeremy Doku. Dziewiętnastoletni skrzydłowy francuskiego Rennes pokazał się ze znakomitej strony. Wywalczył rzut karny, a do tego napędzał grę Belgów przez cały mecz. Szarpał z prawej strony, wykonał dużo sprintów i cały czas stwarzał zagrożenie świetnie zorganizowanej defensywie Italii. Tego piłkarza czeka świetlana przyszłość. Już teraz na pewno ustawi się po niego kolejka chętnych. Rennes zrobiło dobry interes kupując go rok temu z Anderlechtu za 26 milionów Euro.
Przebieg meczu
Od pierwszego gwizdka arbitra obie drużyny badały siebie nawzajem. Gra opierała się na wymianie dużej ilości podań, raz na połowie Włochów, a raz po belgijskiej stronie boiska. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 13 minucie. Insignie wrzucał piłkę w pole karne z bocznego sektora boiska. Dośrodkował idealnie, Chiellini lekko zgrał futbolówkę, ta odbiła się od kolana jednego z Włochów i trafiła Bonucciego, który klatką piersiową skierował ją do bramki. Podopieczni Manciniego nie cieszyli się długo ze strzelonego gola. Po analizie VAR, sędzia nie uznał bramki, okazało się, że Chiellini był na spalonym. Później to Włosi zaczęli dominować. Przez następne 10 minut nie wychodzili z połowy Belgów, aż do czasu kiedy De Bruyne zabrał się z piłką wykonał długi sprint i oddał piękny strzał z linii pola karnego, ale Donnarumma popisał się wspaniałą interwencją, wyciągnął się jak struna i wybił futbolówkę lecącą w światło bramki. 27 minuta to kontra Belgów po dominacji Włochów. Z piłką znowu zabiera się De Bruyne, biegnie na połowę rywala i zagrywa do Lukaku w boczny sektor boiska. Ten zszedł ze skrzydła do środka i już z pola karnego oddał strzał na dłuższy słupek, ale po raz kolejny Donnarumma popisuje się swoim talentem i paruję piłkę na rzut rożny. 31 minuta to powód do świętowania dla Włochów. Po zamieszaniu przed polem karnym Belgów niecelne wybicie przejął Veratti i zagrał do wchodzącego w jedenastkę Barelli. Ten huknął potężnie na dłuższy słupek, bramkarz był bez sznas. 1:0 dla Squadra Azzurra. Kolejne minuty to dominacja Włochów, cały czas próbowali strzelić kolejnego gola, żeby wynik był pewniejszy dla nich. W końcu im się to udało. W 44 minucie Insignie sprintem wyszedł z własnej połowy, zszedł do środka boiska, na 25 metr i oddał cudowny strzał, piłka wpadła do siatki. 2:0 dla Italii! To była jedna z najbardziej widowiskowych bramek na tym turnieju. W 46 minucie nadzieja dla Belgów wróciła. W pole karne Włochów wpadł Jeremy Doku, który walczył o pozycję z Di Lorenzo, ten pchnął go łokciem, za co sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Lukaku. 2:1 dla Italii, arbiter zaprasza na przerwę.
Druga połowa to kompletna dominacja Włochów, oprócz kilku sytuacja dla Belgów. Jedną z nich była sytuacja kiedy Doku wbiegł na połowę rywali, zagrał do wchodzącego w pole karne De Bruyne, a ten odegrał prostopadle do Lukaku. Napastnik Interu oddał strzał, który niezwykle szczęśliwie zablokował Spinazzola, inaczej piłka skończyłaby w siatce. W 69 minucie Insignie znowu próbował z dystansu, ale tym razem w środek bramki i Courtouis obronił bez najmniejszego problemu. W 76 minucie Spinazzola rusza do długiego podania, ale po przebiegnięciu kilku metrów staję w miejsce i pokazuje, że potrzebuje zmiany. Wielka strata dla Włochów, boczny obrońca Romy był jednym z najlepszych zawodników na Euro 2020. Roberto Mancini będzie miał wielki problem żeby godnie go zastąpić. 84 minuta to akcja indywidualna Doku. Zszedł ze skrzydła do środka, dwa razy przełożył piłkę i oddał potężny strzał, który niestety przeszedł nad poprzeczką. Ostatnie minuty upłynęły pod znakiem prób wyrównania przez Belgów, jednak nie udało im się to. Nie stworzyli żadnego większego zagrożenia doskonale zorganizowanym Włochom.
Autor: Jakub Kordek