Robert Lewandowski był nieodłącznym elementem spotkań pomiędzy Borussią Dortmund a Bayernem Monachium. Po ponad dekadzie zdecydował się opuścić Bundesligę na rzecz LaLiga. Przed nami niemiecki klasyk, w którym BVB dostanie świetną szansę do udowodnienia swojej wartości pod wodzą nowego-starego szkoleniowca zaś Bawarczycy będą chcieli podtrzymać zwycięską passę w meczach z odwiecznym rywalem. W najbliższy weekend na Signal Iduna Park okaże się, czy odejście gwiazd spowoduje przełom w zmaganiach pomiędzy znienawidzonymi drużynami. Poznaj nasze typy na mecz Borussia Dortmund – Bayern Monachium. Transmisja w sobotę od godziny 18:30 na platformie Viaplay.
Borussia Dortmund – Bayern Monachium: zapowiedź
Pojedynki derbowe to zawsze coś więcej niż mecz. To walka, w ramach której poza trzema punktami drużyny rywalizują ze sobą o nie lada splendor. To trwająca latami wojna o dominację. Der Klassiker wpisuje się w te ramy pełną gębą. Borussia Dortmund kontra Bayern Monachium to mecz, obok którego nie przechodzi się obojętnie. Wystarczy tylko wskazać na dominację tych drużyn na krajowym podwórku. Od 2009 r. za naszą zachodnią granicą nie znalazł się zespół mocniejszy niż którykolwiek z bohaterów sobotniego starcia, który byłby w stanie na dystansie sezonu zgromadzić więcej punktów, sięgając tym samym po mistrzostwo Niemiec. Pomimo że od 10 lat to podopieczni Juliana Nagelsmanna niepodzielnie rządzą w Bundeslidze, BVB w czasie ubiegłej dekady tylko raz nie zameldowała się na podium lokalnych rozgrywek. Od punktu kulminacyjnego w tej rywalizacji, kiedy to oba zespoły spotkały się na Wembley w finale Ligi Mistrzów, minęło już wprawdzie niemal 10 lat, ale zegarki mieszkańców Monachium i Dortmundu nie wskazują dziś bieżącej godziny, a odliczają minuty do nadchodzącego meczu.
Sobotnie spotkanie z pewnością będzie inne niż pojedynki z ostatnich lat. Zarówno Bayern jak i Borussię w letnim oknie transferowym opuściły wielkie nazwiska. Robert Lewandowski zamienił bawarski browar na słoneczną Barcelonę zaś Erling Haaland swój piłkarki talent-diament szlifuje teraz pod okiem mistrza w swoim fachu – Pepa Guardioli. Mogłoby się wydawać, że będą to niepowetowane straty, jednak życie pokazało, że żadna ze stron w obu przypadkach nie zdaje się cierpieć na depresję po rozstaniu. Niektórzy stwierdzą, że Der Klassiker przez to może stać się mniej interesujący – zważywszy, że RL9 każde spotkanie przeciwko swojej byłej drużynie traktował bardzo poważnie, pakując jej piłkę do siatki w ligowych potyczkach bagatela 23 razy, a jego młodszy norweski rywal zawsze na tle silniejszego rywala starał się wypaść jak najlepiej. Dzięki odejściu napastników zrobiło się jednak miejsce dla nowych gwiazd, które z pewnością zadbają o poziom widowiska – tym bardziej, że wyjątkowo oba zespoły mają przed tym meczem tyle samo punktów, zajmując 3 i 4 miejsce w ligowej tabeli.
Jedynie polscy kibice mogą ubolewać. Sezon 2008/2009 był ostatnim, kiedy mistrzem Niemiec został inny zespół niż aktorzy nadchodzącego spektaklu. Z naszej perspektywy w tamtej edycji Bundesligi miało miejsce jeszcze jedno ciekawe zdarzenie. Po raz ostatni wówczas mecz pomiędzy Borussią a Bayernem odbył się bez udziału reprezentanta Polski, chociaż pojawiły się rodzime akcenty w postaci Miroslava Klose i Tima Borowskiego.
Borussia Dortmund
Podopieczni Edina Terzicia spisują się w tym sezonie w kratkę. Wyniki wskazywać mogłyby na całkiem przyzwoity początek sezonu: 4 miejsce w lidze, 6 punktów po 3 meczach w Lidze Mistrzów, gdzie na wyjeździe z Manchesterem City prowadzili, a przegrali po 2 golach straconych dopiero w końcówce. Jednak nie najgorsze wyniki osiągnięte zostały często za sprawą sprzyjających okoliczności – tak było m.in. w pierwszym spotkaniu sezonu z Leverkusen, gdzie przy życiu ekipę BVB trzymał Gregor Kobel czy w 2. kolejce z Freiburgiem. Mówi się jednak, że szczęście sprzyja lepszym, zatem należy docenić rezultaty osiągnięte przez piłkarzy Borussii, na których swoje żniwo zebrała także plaga kontuzji kluczowych zawodników – między innymi Matsa Hummelsa, na którego powrót w meczu z odwiecznym rywalem liczy cały klub. Boryka się on bowiem z problemami w grze obronnej, gdzie nie najlepiej spisuje się duet Schlotterbeck – Sule, co skutkowało fatalną postawą całej formacji defensywnej w ostatnich meczach z Kolonią i Lipskiem.
Poukładania wymaga także gra ofensywna gospodarzy. Ściągnięty w miejsce kontuzjowanego Sebastiena Hallera Anthony Modeste nie odnalazł się w nowym otoczeniu. Swoim profilem gry nie wpisuje się on w ramy taktyczne obecnej drużyny i nie jest w stanie strzelać tak, jak robił to w ubiegłym roku. Stanowi on poniekąd przypadek ciągnika rolniczego wystawionego do wyścigów F1 – moc silnika bywa imponująca, jednak przeznaczenie zgoła inne. Wyraźnie widać, że lepiej w grze zespołu BVB sprawdzą się młodziutki Yousuffa Moukoko, co wyraźnie podkreśliło ostatnie spotkanie z Sevillą, jednak nie wydaje się, że bośniacki trener postawi na nastolatka od pierwszej minuty w tak ważnym spotkaniu. Wprowadzony w drugiej połowie może on tchnąć nowe życie w szeregi swojego zespołu, co pokazał już kilkukrotnie.
Kluczowa zatem okaże się postawa obronna Borussii w pierwszej połowie, w której ich rywale zwykle dążą do całkowitej dominacji i ustawienia sobie meczu. Jeśli tylko uda im się przetrwać ten napór, druga połowa może przynieść wiele dobrego.
Borussia Dortmund – 5 ostatnich meczów
- Sevilla – BVB 1:4
- FC Koln – BVB 3:2
- BVB – Schalke 1:0
- M. City – BVB 2:1
- RB Lipsk – BVB 3:0
Bayern Monachium
Bawarczycy do spotkania derbowego przystąpią w dobrych nastrojach. W dwóch meczach po przerwie reprezentacyjnej dwukrotnie odnieśli pewne zwycięstwo, co z pewnością zbudowało morale po serii wpadek na krajowych boiskach. Kryzys zdaje się być jednak zażegnany a machina Juliana Nagelsmanna zaczyna z powrotem pracować na właściwych obrotach.
Prezentowany przez nich otwarty, ofensywny futbol sprawiał wrażenie na początku sezonu, że zespół z Monachium może być w tym sezonie nie do zatrzymania. Aż znalazł się Yann Sommer i zrobił to w pojedynkę. Przy wymiernej pomocy graczy Bayernu, którym na przestrzeni kolejnych meczów brakowało skuteczności, co przypłacili utratą 9 punktów w ligowej rywalizacji. Nie dajmy się jednak temu zwieść. Przed meczami z trudniejszymi rywalami Bawarczycy każdorazowo odrabiali pracę domową a jedynym zespołem, który urwał im punkty, nie będąc przed spotkaniem spisywanym na straty, był Union Berlin, który jest prawdziwym kopciuszkiem bieżącego sezonu Bundesligi. Najpewniej nie inaczej będzie w tym przypadku. Tym bardziej że Julian Nagelsmann może chcieć przerwać negatywną passę spotkań z drużynami Edina Terzicia, które do tej pory przegrał wszystkie.
Podobnie do rywala, również Bayern dopadła seria wykluczeń związana w tym przypadku z koronawirusem, jednak szeroka kadra niweluje potencjalne straty. Jakość, jaką wnoszą do drużyny Mane, Musiala, Sane czy Gnabry pozwala ze spokojem myśleć o grze w ataku. Swoboda, jaką przewiduje taktyka trenera monachijczyków, prowadzi do ciągłej zmiany pozycji w ramach ofensywnego kwartetu, a to dodatkowo utrudnia pracę defensywie rywala. O ich umiejętnościach i sile zespołu najlepiej świadczyć może fakt, że każdy z osobna jest w stanie zdecydować o losach spotkania a – mimo tej skali talentu – tworzą zgrany kolektyw. W obronie Bayern wypada nie gorzej i na papierze ich skład prezentuje się obiecująco. Jedyne wątpliwości związane są ze współpracą duetu środkowych pomocników w związku z problemami Joshuy Kimmicha. Obiecująco wyglądało to we wtorkowym meczu z Viktorią Pilzno, gdzie zagrali Goretzka i Gravenberch, jednak realnie rzecz ujmując, był to rywal co najmniej o dwie klasy gorszy od BVB. Kluczem do zwycięstwa drużyny Bayernu będzie wyłączenie z gry Jude’a Bellinghama, co znacznie ograniczy potencjał rywala w kreacji i rozegraniu piłki. O ile unikną jednostkowych, prostych błędów, jakie zdarzały się w meczach z Eintrachtem czy Gladbach, nie muszą się obawiać o zabezpieczenie tyłów.
Bayern Monachium – 5 ostatnich meczów
- Bayern – Viktoria Pilzno 5:0
- Bayern – Bayer Leverkusen 4:0
- Augsburg – Bayern 0:1
- Bayern – Barcelona 2:0
- Bayern – VFB Stuttgart 2:2
Borussia Dortmund – Bayern Monachium: przewidywane składy
Obaj szkoleniowcy będą musieli znaleźć odpowiedź na problemy zdrowotne swoich zespołów, dbając jednocześnie o zachowanie równowagi w związku z napiętym kalendarzem. Terminarz jest jednak dość łaskawy, a w najbliższej kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się z nieco słabszymi lub pozostającymi bez formy rywalami. Możemy się zatem spodziewać, że na boisko wybiegną najlepsi spośród zawodników pozostających w dyspozycji obu trenerów.
BVB: Kobel – Meunier, Hummels, Schlotterbeck, Guerreiro – Bellingham, Ozcan – Adeyemi, Brandt, Malen – Modeste
Bayern: Neuer – Pavard, Upamecano, de Ligt, Davies – Goretzka, Sabitzer – Sane, Musiala – Gnabry, Mane
Borussia Dortmund – Bayern Monachium: typy, analiza
Spotkaniom Borussii z Bayernem zawsze towarzyszy potężny ładunek emocjonalny. Swojego dzisiejszego wydźwięku nabrały one w latach 90’ i od tamtego okresu – pomimo wzlotów i upadków obu drużyn – cieszą się dużym zainteresowaniem, za którym szło nieliche widowisko. W ostatnich dwóch sezonach w każdym meczu pomiędzy tymi drużynami padały co najmniej 4 bramki. Nadchodzące spotkanie również może obfitować w gole po obu stronach. Dotychczasowe spotkania pokazały, że oba zespoły preferują otwartą grę i nie boją się wymiany ciosów. Pomimo wyjątkowo – jak na siebie – miernego początku sezonu, faworytem będzie drużyna Juliana Nagelsmanna. Signal Iduna Park to wyjątkowe miejsce na stadionowej mapie świata. Wypełniony po brzegi stadion jest w stanie dodać siły i otuchy, ale to może być za mało na monachijczyków, którzy chcą zmazać plamę po nie najlepszym początku ligowego sezonu. Od czterech lat sukcesywnie dopisują sobie zwycięstwa w ligowych starciach z Borussią i sądzimy, że tak będzie i w tym przypadku. Ich dobrze zorganizowana ofensywa może rozwiązać w sobotni wieczór worek z bramkami. I tylko szkoda, że po 13 latach w niemieckim klasyku nie można obstawić gola Polaka.
- Zwycięstwo Bayernu: 1,65