Jeśli ktoś by zapomniał, który raz Brazylia wystąpi na mundialu, to wystarczy zobaczyć, która to będzie edycja i odpowiedź nasunie się sama. „Kanarki” jako jedyni na świecie wystąpili w każdej edycji mistrzostw świata. Kraj, w którym piłkę kocha się najmocniej, triumfował aż pięciokrotnie, również najwięcej w historii. Ostatnie lata to jednak tło dla drużyn z Europy, więc od razu nasuwa się pytanie, czy są zdolni przerwać tę passę?
Historia Brazylii na mundialach
O historii tylko tego kraju na mistrzostwach można napisać całkiem sporą książkę. W Polsce szczególnie pamięta się słynny mecz z 1938 roku, gdzie pokonali oni naszą reprezentację 6:5 a aż cztery bramki dla Biało-czerwonych zdobył Ernest Wilimowski. Oprócz tego można przypomnieć mecz z 1974 roku, gdzie gol Grzegorza Laty dał nam historyczny brązowy medal, a ówcześni mistrzowie świata musieli obejść się smakiem. Drużyna „Canarinhos” to również historyczne postacie jak Leonidas, Pele, Garrincha, Socrates, Zico, Ronaldo, Ronaldinho, Kaka, Neymar i tak można bez końca wymieniać. Reprezentacja Brazylii z mundialu w 1970 roku jest uznawana przez wielu historyków i fanów piłki jako najlepsza drużyna w historii piłki. Ostatni raz Brazylia triumfowała na mundialu w Korei i Japonii w 2002 roku, gdzie wielu kibiców do dziś wspomina, jak Ronaldo miażdżył przeciwników swoimi umiejętnościami.
Tak jak pisałem we wstępie, niestety od tego czasu Brazylia nie jest w stanie powtórzyć tego wyniku. Wydaje się jednak, że tegoroczna kadra jest bardzo silna i jest w stanie dać „Kanarkom” kolejny tytuł.
Kadra na mistrzostwa
Co tu dużo pisać, niemal każde nazwisko robi wrażenie. Połączenie młodości z doświadczeniem, ligi rodzimej z najlepszymi drużynami z Europy, magicy tacy jak Neymar czy Vinicius. Na papierze kadra wygląda na najlepszą, ale czy na pewno tak jest?
Przewidywanie
Wielu kibiców i analityków wróży „Kanarkom” zwycięstwo na tegorocznych mistrzostwach. Trudno się dziwić, w eliminacjach Brazylijczycy nie mieli sobie równych. W 17 meczach wygrali aż 14 razy i zaliczyli jedynie trzy remisy, ani razu nie przegrali. W ostatnim Copa America ulegli jedynie w finale reprezentacji Argentyny. „La Albiceleste” pokazali, że da się ich pokonać, więc dlaczego nie miałaby to zrobić inna drużyna? Mimo iż kadra wygląda na najsilniejszą, to wydaje się, że może ona nie udźwignąć presji publicznej. Może być to śmieszne, patrząc, że większość z nich gra w najlepszych klubach na świecie i z presją mają do czynienia na co dzień. Jednak gra dla barw narodowych, tym bardziej na najważniejszej imprezie na świecie, która szczególnie jest przeżywana w tym kraju, wiele różni się od tej, którą mają zazwyczaj. Wiele będzie zależeć od tego, czy selekcjoner Tite i kapitan drużyny Neymar będą w stanie pociągnąć drużynę do zwycięstwa. Jeśli nie będą w stanie „ogarnąć” gorących głów, to dla Brazylijczyków może się to skończyć kolejną katastrofą.