Na zakończenie 1. kolejki ekstraklasowych zmagań Górnik Zabrze podejmował na własnym stadionie Cracovie Kraków. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego pomimo nikłego posiadania piłki wyprowadzali zabójcze kontrataki i byli skuteczni w polu karnym rywali. W dodatku obrona drużyny z Zabrza popełniała mnóstwo błędów. Mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla „Pasów” i to właśnie Cracovia wywozi z Zabrza 3 punkty. Warto odnotować, że mecz na Arena Zabrze oglądało z trybun ponad 16 tysięcy kibiców, co jest rekordem, jeśli chodzi o liczbę widzów na stadionach ekstraklasy.
Pierwsze kilkanaście minut meczu przebiegało zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy kontrolowali grę w środkowej części boiska, wymieniając dużo podań i ostrożnie budując atak pozycyjny. Jednak podopieczni trenera Gaula nie stworzyli żadnego poważnego zagrożenia pod bramką pilnowaną przez Karola Niemczyckiego. Pomimo że Cracovia była zdecydowanie rzadziej przy piłce, to kreowała więcej akcji zakończonych strzałem na bramkę. Drużyna Jacka Zielińskiego wykorzystywała wysoko ustawioną linię obrony zabrzańskiego zespołu i wyprowadzała szybkie kontrataki, a błędy w ustawieniu obrońców Górnika tylko im w tym pomagały.
W 24 minucie meczu obrona „Trójkolorowych” popełniła błąd w kryciu. Michał Rakoczy podał do Floriana Loshaja, a ten strzałem w środek bramki pokonał debiutującego w ekstraklasie Kevina Brolla. Górnik ruszył do zdecydowanego ataku po stracie bramki, ale strzał Szymona Włodarczyka zablokował bramkarz Cracovii.
Niespełna 20 minut później, w 42. minucie meczu krakowianie ponownie wykorzystali fatalną postawę Górnika w obronie. Po koronkowej akcji na prawej stronie boiska zapoczątkowanej przez Jakuba Myszora piłka znalazła drogę do bramki, a Pasy podwyższyły wynik na 2-0. Wspomniany wyżej Myszor znalazł wolnego Kakabadze, który na jeden kontakt zagrał do 30- letniego Czecha Jakuba Jugasa, a ten z pierwszej piłki posłał podanie w pole karne, tam świetnie ustawiony Michał Rakoczy pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.
Obraz gry w drugiej części znacząco się nie zmienił. Górnik kontrolował grę, cały czas starając się sforsować defensywę przyjezdnych, ale był nieskuteczny. Natomiast Cracovia jak przez cały mecz nastawiona była na szybkie kontry. Debiutujący w tym meczu fiński napastnik Benjamin Kallman miał dogodną sytuację do zdobycia bramki 5 minut po wejściu z ławki, ale na swoje nieszczęście przestrzelił. Szansę debiutu w drużynie Cracovii dostał również Takuto Oshima. Z kolei w drużynie gospodarzy zadebiutował niemiecki bramkarz Kevin Broll oraz obrońca Jonatan Kotzke.
Górnik Zabrze 0-2 Cracovia Kraków
Górnik: Broll – Olkowski, Janicki, Janża – Dadok (82. Szymański) , Mvondo (72. Stalmach), Manneh, Cholewiak (72. Kotzke) – Podolski, Włodarczyk (46. Krawczyk), Nowak
Cracovia: Niemczycki – Ghita, Jugas, Rodin – Kakabadze (66. Rapa), Loshaj (66. Oshima), Rasmussen, Pestka – Myszor (81. Knap), Makuch (81. Balaj), Rakoczy (60. Källman)