Fioretina wygrywa 1:0 po golu Krzysztofa Piątka. Polak ostatnio jest w świetnej formie, strzelił już 4 bramki w nowych barwach. Dobra dyspozycja Piątka sprawia, że kibice Fioretiny chociaż na chwilę mogą zapomnieć o stracie Dusana Vlahovicia. Dzięki wygranej podopieczni Vincenzo Italiano zrównali się punktami z szóstym Lazio i śmiało mogą myśleć o czymś więcej niż Liga Konferencji.
Pierwsza połowa
Pierwsze 45 minut nie przyniosło większych emocji. Fioretina utrzymywała się przy piłce przez większość czasu. Podopieczni Vincezo Italiano próbowali stworzyć zagrożenie, lecz wychodziło im to z mizernym skutkiem. Pierwsze groźna akcja to 34 minuta i strzał Teuna Koompeinersa. Piłkarz Atalanty przejął piłkę i oddał strzał, który bardzo dobrze wybronił Drągowski. Na odpowiedź Fioretiny nie trzeba było długo czekać. Riccardo Sottil oddał strzał ze skraju lewej strony pola karnego, który nieznacznie minął słupek. Do końca pierwszej połowy nie działo, gra toczyła się spokojnie.
Druga Połowa
Następne 45 minut zaczęło się o wiele dynamicznej. Piłkarze z Florencji przejęli inicjatywę i dominowali. Czemu wyraz dali w 56 minucie. Nicolas Gonzalez zagrał piłkę po ziemi w pole karne. Tam odebrał ją Krzysztof Piątek i strzałem na dłuższy słupek pokonał bramkarza Atalanty, który mógł zachować się znacznie lepiej. Piłka zanim wpadła do siatki, przeszła mu po rękach. W 61 minucie mogło dojść do wyrównania. Malinovski po podaniu z drugiej linii wbiegł w pole karne i wpakował piłkę do bramki. Po konsultacji z sędziami VAR arbiter główny anulował gola. Hateboer absorbował uwagę jednego z obrońców podczas tej akcji, a znajdował się na pozycji spalonej. W 64 minucie trener Atalanty Gasperini otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę za komentarze dotyczące decyzji sędziego. Od tego momentu mecz był spokojny i to gospodarze w nim dominowali. Atalanta nie potrafiła stworzyć żadnego zagrożenia i wyglądała w tym spotkaniu bardzo słabo.
Gol Piątka na 1:0
Autor: Jakub Kordek