Haaland kontra Nunez. Idzie nowe w Premier League [KOMENTARZ]

Zarówno Liverpool jak i Manchester City potrzebowały wzmocnienia składu na tej samej pozycji, czyli na środku ataku. Dwie najlepsze angielskie drużyny pozyskały dwie najbardziej rozchwytywane „dziewiątki” na świecie. Czy okażą się kluczowymi elementami w układankach Kloppa i Guardioli i poprowadzą swoje drużyny po triumf w Lidze Mistrzów? Czy Darwin Nunez pomoże w zdobyciu 20. tytułu mistrza Anglii dla Liverpoolu? Czy Erling Haaland będzie w stanie podtrzymać swoje genialne rekordy strzeleckie w najbardziej wymagającej lidze świata?

Ostatnie pięć sezonów Premier League to cztery mistrzostwa dla Manchesteru City i jedno Liverpoolu, jednak „the Reds” jako jedyni potrafili rzucić wyzwanie „Obywatelom”, przegrywając dwa razy tytuł mistrzowski o zaledwie jeden punkt w tabeli. Pozostałe dwa puchary za zwycięstwo w angielskiej Ekstraklasie powędrowały do błękitnej części Manchesteru niezagrożone. Podopieczni Guardioli zdobyli je w łatwy sposób, mając ogromną przewagę nad następną drużyną w tabeli (w obu przypadkach był to Manchester United), czyli 19 (sezon 17/18) i 12 punktów (20/21).

Erling Haaland

21-latek z Norwegii, który dołączy do zespołu mistrza Anglii 1 lipca, podpisał pięcioletnią umowę. Jego ojciec, Alfie Haaland również był piłkarzem Manchesteru City ponad 20 lat temu. Ta fotka – ikoniczna.

Haaland strzelił 86 goli w 89 meczach dla Borussii Dortmund, gdzie spędził dwa i pół roku. Zdobył w niej Puchar Niemiec.

– To pełen dumy dzień dla mnie i mojej rodziny. Zawsze oglądałem City i uwielbiałem to robić w ostatnich sezonach. Nie można nie podziwiać ich stylu gry, jest ekscytujący. Stwarzają sobie wiele szans, co jest idealne dla zawodnika jak ja – powiedział Haaland.

– W zespole jest wielu światowej klasy zawodników, a Pep jest jednym z najlepszych menedżerów wszech czasów. Wierzę, że jestem we właściwym miejscu, aby spełniać swoje cele – kontynuował Norweg.

– Chcę zdobywać gole, wygrywać puchary i doskonalić się jako piłkarz, a jestem przekonany, że tutaj mogę to osiągnąć. To dla mnie bardzo dobry ruch i nie mogę się już doczekać przygotowań do sezonu – dodał utalentowany napastnik.

Haaland w poprzednim sezonie rozegrał 30 meczów i strzelił 29 goli.

City po dwóch latach wraca do gry z klasycznym napastnikiem. Po odejściu Sergio Aguero nikt nie wypełnił tej luki i testowano na tej pozycji wielu piłkarzy z różnym skutkiem. Jednak zawsze brakowało czegoś, aby wygrać Ligę Mistrzów. Z Haalandem ma się to zmienić. Wydaje się więc, że formacja ofensywna City stanie się nieznacznie mniej elastyczna niż dotychczas, a Guardiola częściej będzie trzymać się jednej formacji. Mając na uwadze jeszcze potencjalne odejścia z zespołu Gabriela Jesusa i Raheema Sterlinga. Wspomniana dwójka często była rzucana po różnych pozycjach w ataku.

Teraz Guardiola będzie miał nawet dwóch środkowych napastników, tym drugim jest jest nim Julian Alvarez. Rówieśnik Haalanda grający dotychczas w River Plate, będzie mierzył się z trudnym zadaniem, zapewne będzie dostawał szansę w tych mniej ważnych meczach, bądź jako zmiennik, ale będzie musiał i tak co jakiś czas wpisywać się na listę strzelców, aby nie ugrząźć na ławce rezerwowych na stałe. Nie będzie wiele czasu na dostosowanie się do nowego zespołu, mając takiego konkurenta do gry w pierwszym składzie.

Darwin Nunez

Co prawda Urugwajczyk nie jest tak głośnym nazwiskiem jak Haaland, jednak nie można mu odmówić olbrzymiego potencjału. Na pewno znają go kibice Lecha Poznań, Nunez strzelił hat tricka przy ulicy Bułgarskiej w fazie grupowej Ligi Europy w sezonie 20/21.

Urugwajczyk stał się najdroższym piłkarzem w historii vice-mistrza Anglii. Kwota transferu może osiągnąć nawet 100 mln € po spełnieniu wszystkich zawartych w umowie bonusów.

22-latek rozegrał także 11 spotkań dla reprezentacji Urugwaju. Zadebiutował w niej w październiku 2019 roku.

– Jestem bardzo podekscytowany, że jestem w Liverpoolu. To wielki klub – powiedział Núñez w swoim pierwszym wywiadzie w nowych barwach.

– Chciałbym podziękować mojej partnerce, rodzicom i synowi, z którego jestem naprawdę dumny. Byli dla mnie bardzo ważni na etapach mojej kariery. Jestem dumny z nich i z pracy, którą wykonujemy ja i moja partnerka jako zespół. Jestem jej wdzięczny za to, gdzie teraz jestem.

– To czysta przyjemność być tutaj, w Liverpoolu i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią tego wspaniałego klubu. Grałem z Liverpoolem i widziałem ich w wielu meczach Ligi Mistrzów, to jest mój styl gry. Jest tu wielu świetnych graczy i myślę, że całość będzie pasowała do mnie. 

– Tak jak powiedziałem, widziałem dość dużo i jest to wielki klub. Mam nadzieję dać z siebie wszystko, aby pomóc zespołowi. 

– Kiedy przybyłem do ośrodka treningowego, byłem naprawdę zaskoczony, widząc jak to wszystko wygląda od zewnątrz, cała struktura i wszystkie trofea. Możesz sobie wtedy wyobrazić, jak wygrywasz następne trofea, a później, kiedy wracasz tu po latach i zobaczysz te puchary, będziesz mógł powiedzieć: „Słuchaj, byłem tego częścią, byłem tam w tym czasie, wygrywając je”.

Núñez przybywa do Premier League po dwóch sezonach w Portugalii, gdzie zdobył 48 bramek w 85 meczach dla Benfiki we wszystkich rozgrywkach. Najgłośniej o Urusie było dzięki jego występom w Lidze Mistrzów w której strzelał gole m.in. Liverpoolowi w ćwierćfinale tych rozgrywek.

Wydaje się że Jurgen Klopp chce nadać swojej formacji ofensywnej nowego kształtu. W obliczu braku wzmocnień w pomocy, Liverpool najpewniej będzie szukał jakiejś alternatywy dla dotychczasowego 4-3-3.

Formacja 4-2-3-1 wydaje się najrozsądniejsza do tego. Thiago Alcantara i Fabinho wydają się idealnie pasować do tej taktyki, a Naby Keita, James Milner i Jordan Henderson będą wywierać na nich presję. Curtis Jones i Harvey Elliott śmiało będą mogli szukać swoich szans zarówno w 4-3-3 (w środku pola), jak i w 4-2-3-1 (na skrzydle).

Za plecami napastnika grać będzie mógł Roberto Firmino (byłby to dla niego powrót na tę pozycję), Diogo Jota który jest wszechstronnym piłkarzem, ale i też Fabio Carvalho, czyli również nowy nabytek Liverpoolu. Młody piłkarz zrobił furorę w Championship grając za plecami Mitrovicia w Fulham. Przełożenie tego na Premier League będzie trudne, jednak granie w znajomej formacji może mu to ułatwić.

Nie ma miejsca na sentymenty

Odejście Mane do Bayernu Monachium i pożegnanie się City z Jesusem i Sterlingiem (bardzo prawdopodobne) dobrze obrazuje jak zacięta jest rywalizacja pomiędzy tymi zespołami. Klopp i Guardiola nieustannie szukają nowych rozwiązań, aby zaskoczyć tego drugiego. Niemiec otwiera się na nowe możliwości, w czasie gdy Hiszpan redukuje ilość możliwych ustawień w ataku na rzecz jeszcze lepszego zrozumienia jego stylu przez piłkarzy. Obaj trenerzy dobrze wiedzą, że nie mogą za bardzo przyzwyczajać się do poszczególnych zawodników i muszą zachowywać chłodny osąd co do ich przydatności dla zespołu.

Adam Kajdan

Ogromny kibic piłki nożnej. Fan Liverpoolu jak i całej Premier League. Lubię także oglądać mecze Ekstraklasy, zwłaszcza jednego z czołowych polskich klubów, a także starcia w Lidze Mistrzów. Główny administrator fanpage'a "Opinie piłkarskie".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *