Zakończył się mecz pomiędzy Leeds United a Liverpoolem. Na tablicy świetlnej po 90 minutach gry widniał wynik 0:3. Bramki w tym meczu strzelali Mohamed Salah, Fabinho i Sadio Mane. Liverpool zwycięża po raz trzeci w tym sezonie Premier League.
W mecz lepiej weszli gospodarze. Swoją szansę miał Hiszpan Rodrigo, jednak jego strzał w sam środek bramki wybronił Alisson. Później szansę na objęcie prowadzenia miał Liverpool. Strzał z powietrza Diogo Joty obronił jednak Ian Meslier. W 20. minucie Liverpool dopiął swego, a swoją szansę wykorzystał Mohamed Salah, który skierował piłkę „do pustaczka” po podaniu Trenta Alexandra-Arnolda. Przed przerwą jeszcze jedną okazję mieli goście, ale złapany na wykroku Mane fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
Po zmianie stron to głównie Liverpool dyktował warunki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym najlepiej odnalazł się Fabinho i umieścił piłkę w siatce. To był jego czwarty gol w Premier League. Leeds próbowało zagrozić jeszcze bramce Alissona, między innymi głową strzelał Kalvin Phillips, ale ten strzał był zbyt lekki. Próbował także Tyler Roberts, który miał nieoczekiwanie dużo miejsca w polu karnym, ale strzelił bardzo niecelnie. Następnie w 58. minucie spotkania bardzo brutalnie zachował się Pascal Struijk. Bezpardonowe wejście w Harveya Eliotta zakończyło się najprawdopodobniej złamaniem nogi. Holender obejrzał czerwoną kartkę, a młody pomocnik „The Reds” opuścił boisko na noszach. Po tym czasie kolejne szansę na podwyższenie prowadzenia miał Liverpool, próbował Mane, próbował Henderson, ale nie znaleźli drogi do bramki „Pawi” . Rezultat meczu zamknął jednak wspomniany wcześniej Mane, który wykorzystał świetne zgranie Thiago i wykończył akcję, tym razem jak należy.
To zwycięstwo powoduje, że Liverpool wskakuje na drugie miejsce w tabeli, ex-aeqo z Chelsea. Ekipa Marcelo Bielsy zalicza słaby start sezonu i jeżeli Burnley nie przegra jutro z Evertonem, Leeds znajdzie się w strefie spadkowej z dorobkiem dwóch punktów po czterech meczach tego sezonu.
fot. The Athletic