W niedzielne popołudnie odbyło się spotkanie pomiędzy Jagiellonią Białystok a Rakowem Częstochowa. Mecz zakończył się wynikiem 2-2, a emocji nie brakowało od początku do końca.
Jagiellonia – Raków: początek
Już od początku mieliśmy dużo emocji. Bowiem w 3. minucie spotkania sędzia Jarosław Przybył — który swoją drogą popełniał wiele błędów w tym meczu — podyktował rzut karny na korzyść Rakowa Częstochowa. Doszło wówczas do kontaktu pomiędzy Adrianem Dieguezem i Michaelem Ameyawem. Ivi Lopez wykorzystał pewnie strzał z jedenastego metra, zamieniając go na bramkę. Warto dodac, że Sławomir Abramowicz wyczuł wtedy jego intencje i rzucił się w tę samą stronę, w którą padł strzał.
Pozostając przy rzucie karnym, to podczas pierwszych piętnastu minut spotkania najprawdopodobniej nie działał system wideoweryfikacji. Ekstraklasa wyraziła swoje stanowisko na ten temat, mówiąc, że awarii uległo okablowanie jednego z monitorów VAR. Nasuwa się teraz pytanie, kto odpowie za tą sytuację, tym bardziej, że zdaniem wielu dziennikarzy karnego dla Rakowa nie powinno być.
Sytuację tą skomentował sędzia, który odpowiadał za VAR w tym spotkaniu, czyli Tomasz Kwiatkowski:
,,Od początku spotkania mieliśmy problem z komunikacją, my w wozie VAR nie słyszeliśmy sędziów na boisku. Jedyną możliwością komunikacji była krótkofalówka, ten kontakt był z sędzią technicznym, który mógł przekazać nasze komunikaty do sędziego głównego. Przez pierwszych 15 minut nie działał też monitor do wideoweryfikacji, nie było połączenia. Panowie próbowali ten problem rozwiązać. Mniej więcej po 15 minutach monitor został naprawiony” — powiedział sędzia odpowiadający w tym spotkaniu za system wideoweryfikacji.
Reszta pierwszej części spotkania przebiegła spokojnie. Więcej bramek nie było, tak też do przerwy na tablicy wyników w Białymstoku widniał napis ,,0-1″.
Druga część meczu
W drugiej części spotkania działo się zdecydowanie więcej. Padły aż trzy bramki. Pierwsze trafienie w drugiej połowie przypisała sobie Jagiellonia Białystok. W 68. minucie meczu na 1-1 stan meczu wyrównał Jesus Imaz. Zastępował on podczas tego spotkania Tarasa Romanczuka w roli kapitana.
Następnie to drużyna gości zdobyła bramkę, obejmując ponownie prowadzenie. Do bramki Sławomira Abramowicza trafił wówczas, w 87. minucie spotkania, Zoran Arsenić – były zawodnik Jagiellonii Białystok, a obecnie kapitan Rakowa Częstochowa.
Emocji nie zabrakło w samej końcówce spotkania. W doliczonym czasie gry doszło do sytuacji, w której ręką w polu karnym zagrał zawodnik Rakowa Częstochowa. Po analizie VAR sędzia Przybył podyktował jedenastkę. Po tej decyzji doszło do kłótni na boisku, oraz przy ławkach rezerwowych. Ostatecznie po napomnieniu kilku trenerów i piłkarzy gra została wznowiona, a Afimico Pululu karnego zamienił na gola. Po tym wydarzeniu sędzia Jarosław Przybył zakończył mecz. Ostateczny wynik spotkania to 2-2.