Pierwsza połowa sezonu Premier League 2021/2022

Pierwsza połowa sezonu Premier League dobiega końca. Jednakże w ostatnim czasie wiele spotkań zostało przełożonych z powodu zakażeń koronawirusem. Obecny sezon przebiega pod dyktando trzech zespołów. Manchester City, Chelsea oraz Liverpool byli bardzo solidni i równi, dzięki czemu mają już dość dużą przewagę nad resztą stawki. Na drugim biegunie znajdują się Newcastle, Norwich oraz Burnley. Czy najbogatszy klub świata zdoła uciec przed widmem spadku? Czy „the Citizens” zdołają obronić mistrzostwo?

Walka o utrzymanie

W walkę o byt w Premier League zamieszane jest jeszcze wiele zespołów. W najgorszej sytuacji są jednak ekipy Norwich, Burnley oraz Newcastle. W Burnley u sterów jest wciąż Sean Dyche, który wychodził już z niejednej krytycznej sytuacji ze swoim klubem. Pozostałe dwie drużyny zdążyły już pożegnać się ze szkoleniowcami z którymi weszli w sezon i tak Daniela Farke i Steve Bruce’a zastąpili Dean Smith oraz Eddie Howe. Poprawa wyników? Nieznaczna, jednak napewno kibicom obu klubów przywrócono trochę nadziei na resztę sezonu. Uważać muszą także przede wszystkim Watford, Leeds i Southampton. Włodarze „Szerszeni” kolejny już raz pokazali swój brak cierpliwości, przez co Xisco Munoz został dość szybko zwolniony ze swojego stanowiska, a zastąpił go Claudo Ranieri. „Pawie” i „Święci” pomimo gorszych wyników nie zdecydowali się na zmiany na ławce trenerskiej. Zbliżające się okienko transferowe będzie kluczowe w kontekście walki o utrzymanie. Najwięcej może tu zyskać oczywiście Newcastle, ze swoim ogromnym budżetem transferowym.

Pierwsza połowa sezonu – niespełnione nadzieje

Everton i Leeds miały walczyć o pozycje w górnej połowie tabeli, jednak aktualnie dużo bliżej im do miejsc zagrożonych spadkiem z ligi, aniżeli tych gwarantujących grę w europejskich pucharach. Najbardziej wyróżniającymi piłkarzami w tych zespołach są Demarai Gray oraz Brazylijczyk Raphinha. Następnym rozczarowaniem można nazwać dotychczasową postawę Manchester United. Po przyjściu do klubu Cristiano Ronaldo wydawało się, że „Czerwone diabły” będą biły się do ostatniej kolejki o mistrzostwo kraju, jednak teraz strata do pierwszych miejsc w tabeli jest dość duża i nie sądzę, żeby podopiecznym Ragnicka udało się dogonić swoich rywali zza miedzy w tabeli.

Nowe nadzieje

Steven Gerrard oraz Antonio Conte po objęciu sterów odpowiednio w Aston Villi oraz w Tottenham błyskawicznie odmienili oblicza swoich zespołów. Aston Villa rozstała się z Deanem Smithem po passie pięciu porażek z rzędu. Po przyjściu do klubu byłego menedżera Rangersów, Villa zdołała wygrać 4 z 6 spotkań w Premier League, a punkty zgubili tylko w spotkaniach z pierwszą i drugą drużyną w tabeli, czyli Manchesterem City i Liverpoolem. Na słowa uznania zasługuje też Mikel Arteta. Arsenal po fatalnym początku sezonu zdołał się podnieść, dzięki temu zajmują aktualnie czwarte miejsce w ligowej tabeli, które daje miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów w której „Kanonierów” nie widzieliśmy już od paru lat. Jednak wciąż wiele pracy przed tymi szkoleniowcami.

Sytuacja na szczycie

Na czele ligowej tabeli znajduje się aktualnie Manchester City, tuż za nim znajdują się Liverpool oraz Chelsea, która zmaga się z chwilową zadyszką spowodowaną urazami oraz zakażeniami Covid-19. „Obywatele” znajdują się w fenomenalnej dyspozycji i gromią każdego kolejnego rywala. Liverpool również regularnie zwycięża, jednak zgubili oni ostatnio punkty w spotkaniu z Tottenhamem. Brakowało jednak w tym spotkaniu paru kluczowych piłkarzy, których wykluczyło z gry zakażenie Covidem.

Polska kolonia

Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu polskich piłkarzy jest całkiem poprawna. Łukasz Fabiański pomimo przyjścia do klubu Areoli wciąż jest wyborem nr 1 na bramce West Hamu. „Młoty” zaliczają dość udany sezon, a Polak ma w tym spory udział. (możecie o tym przeczytać TUTAJ). Jakub Moder jest zawodnikiem pierwszego zespołu w Brighton, dość często wybiegając na boisko. Udało mu się także zaliczyć dwie asysty w bieżącym sezonie. Jan Bednarek w Southampton miewa czasami cięższe chwile, jednak wciąż jest użytecznym piłkarzem w układance Hasenhüttla i ma na swoim koncie 13 występów oraz dwie bramki. Matty Cash, jest pewniakiem do gry w Aston Villi i znajdował on uznanie zarówno u byłego jak i obecnego menedżera Villi, dzięki czemu zagrał on we wszystkich dotychczasowych spotkaniach Premier League w których strzelił jednego gola. Ostatnim grającym na boiskach Premier League Polakiem jest Mateusz Klich. Jest on wciąż ważnym elementem w taktyce Bielsy, jednak „Pawie” tracą dużo punktów, a Argentyńczyk dużo rotuje przez co Klich nie zawsze łapie się do pierwszego składu, Polak zaliczył asystę oraz raz wpisał się na listę strzelców. W Anglii znajduje się także Jarosław Jach, jednak nie znalazł się on ani razu nawet na ławce rezerwowych Crystal Palace.

Adam Kajdan

Ogromny kibic piłki nożnej. Fan Liverpoolu jak i całej Premier League. Lubię także oglądać mecze Ekstraklasy, zwłaszcza jednego z czołowych polskich klubów, a także starcia w Lidze Mistrzów. Główny administrator fanpage'a "Opinie piłkarskie".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *