Polska – Estonia, historia meczów bezpośrednich sprzyja biało-czerwonym

Reprezentacja Polski w czwartek zmierzy się z Estonią w półfinale baraży o awans na Mistrzostwa Europy. Biało-czerwoni są zdecydowanym faworytem nadchodzącej rywalizacji. Mimo to podopieczni Michała Probierza nie mogą zlekceważyć rywala, bowiem wszyscy w pamięci mają zaskakującą porażkę (0:1) w ostatnim meczu bezpośrednim. Jak w przeszłości wyglądała rywalizacja obu drużyn? Kto częściej wygrywał? Kto strzelał najładniejsze gole? Zapraszam na krótką powtórkę z historii przed meczem Polska – Estonia.

Polska – Estonia, mecze bezpośrednie

Reprezentacja Polski w przeszłości rywalizowała z Estonią dziewięć razy. Biało-czerwoni wygrali aż siedem meczów, raz zremisowali oraz przegrali jedno spotkanie. Po raz pierwszy obie drużyny spotkały się w XX w., a konkretnie 25 września 1923 roku. Tamten mecz zakończył się zwycięstwem 4:1 naszej reprezentacji. Kolejny pojedynek miał miejsce dwa lata później i był to pierwszy w historii naszej reprezentacji oficjalny mecz, w którym nie padła żadna bramka. W lipcu 1926 roku po raz pierwszy to Polska była gospodarzem meczu z Estonią. Spotkanie w Warszawie zakończyło się wygraną reprezentacji Polski 2:0.

Na następny mecz czekaliśmy aż do XXI w. Po 76-ciu latach zmierzyliśmy się z Estończykami w maju 2002 roku za kadencji Jerzego Engela. Towarzyski mecz na stadionie Wojska Polskiego wygraliśmy 1:0 po bramce Macieja Żurawski. Tamto spotkanie zapisało się w historii, ponieważ ówczesny selekcjoner naszej reprezentacji dokonał aż 11 zmian. Następne cztery mecze to ponowne zwycięstwa naszych orłów. Polacy wygrali na wyjeździe 2:1, a następnie trzy razy z rzędu nie dali szans Estończykom u siebie, wygrywając kolejno 3:1, 4:0 oraz 2:0. Ostatnia potyczka bezpośrednia to rok 2012 i nieudany debiut Waldemara Fornalika. Reprezentacja Polski pod wodzą byłego trenera Ruchu Chorzów przegrała 0:1 na stadionie w Tallinnie. Ze wszystkich dziewięciu dotychczasowych meczów bezpośrednich Polska – Estonia była to jedyna porażka biało-czerwonych.

Polska – Estonia, ostatni mecz

Polska podejmowała Estonię 15 sierpnia 2012 roku. Był to debiut selekcjonera Waldemara Fornalika, który na pewno nie zapamięta pierwszego meczu pozytywnie. Nasza kadra przegrała 0:1, a w jej składzie było trzech obecnych reprezentantów: Wojciech Szczęsny, Kamil Grosicki oraz Robert Lewandowski. Decydująca bramka padła w doliczonym czasie gry. Autorem fantastycznego gola bezpośrednio z rzutu wolnego był dobrze znany polskiej publiczności Kosta Vasilijev.

Skład reprezentacji Polski w meczu z Estonią: Wojciech Szczęsny – Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak – Jakub Błaszczykowski (84′ Arkadiusz Piech), Ariel Borysiuk (68′ Janusz Gol), Eugen Polanski, Maciej Rybus (57′ Kamil Grosicki) – Artur Sobiech (46′ Adrian Mierzejewski), Robert Lewandowski

Polska – Estonia, bilans

  • 9 meczów
  • 7 zwycięstw
  • 1 remis
  • 1 porażka
  • Bilans bramkowy 18:4
  • Najwyższe zwycięstwo – 4:0
  • Najwyższa porażka – 0:1

Statystyki Estonii pod kątem bukmacherskim (źródło: SofaScore)

  • 11 meczów z rzędu bez zwycięstwa
  • 11 meczów z rzędu bez czystego konta
  • Poniżej 2.5 bramki w 4 z 5 ostatnich meczów
  • Jako pierwsi tracili gola w 6 z 8 ostatnich meczów
  • Przegrali pierwszą połowę w 6 z 8 ostatnich meczów
  • Poniżej 4.5 żółtych kartek w 6 z 7 ostatnich meczów

Statystyki Polski pod kątem bukmacherskim (źródło: SofaScore)

  • 4 mecze z rzędu bez porażki
  • Mniej niż 2.5 bramki we wszystkich sześciu ostatnich meczach
  • Jako pierwsi strzelali gola w 7 z 9 ostatnich meczów

Reprezentacja Polski w fazie grupowej eliminacji Euro 2024

Polska rozpoczynała eliminacje do Mistrzostw Europy 2024 na ławce trenerskiej z selekcjonerem Fernando Santosem. Portugalczyk miał być gwarantem nie tyle sukcesów, ile wprowadzenia polskiej piłki na wyższy poziom. Niestety rzeczywistość brutalnie zweryfikowała zarówno nowego trenera, jak i biało-czerwonych. Na otwarcie grupy, która jak przypuszczano, miała być tylko formalnością, przegraliśmy z kretesem 1:3. Strata dwóch bramek w pierwszych trzech minutach zapewne będzie jeszcze nie raz wspominana przy okazji następnych meczów kwalifikacyjnych do dużych imprez.

Niestety mecz z naszymi południowymi sąsiadami zapoczątkował nieszczęśliwe fatum. Choć po drodze przyszły zwycięstwa z Albanią oraz towarzysko z Niemcami, to w Kiszyniowie rozegrał się dramat, o którym przez następne lata nie zapomnimy. Mimo prowadzenia 2:0 do przerwy biało-czerwoni ulegli Mołdawii 2:3, a po spotkaniu tłumaczenie się z porażki było tak kuriozalne, że wstyd o nim wspominać. Wyspy Owcze – jak się okazało zawsze groźne – cytując klasyka, sprawiły nie małe problemy, ale w końcowym rozrachunku dwukrotnie ograliśmy ich w stosunku 2:0. Między potyczką z wyspiarzami trafiła się bolesna lekcja futbolu od Albańczyków i porażka 0:2 na wyjeździe. Ostatecznie był to ostatni mecz Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski.

Nowy rozdział miał rozpocząć Michał Probierz. Choć po debiucie wciąż mieliśmy szansę awansu we własnych rękach, to znów boleśnie rozczarowaliśmy się w meczu z Mołdawią, remisując 1:1 w naszym domu, którym jest Stadion Narodowy. Na sam koniec ponownie remis 1:1 tym razem z reprezentacją Czech. Końcowy rezultat „wymarzonej” grupy kwalifikacyjnej? Bitwa o awans na Euro przez uprzejmość UEFA i stworzenie furtki zwanej Ligą Narodów.

Reprezentacja Estonii w fazie grupowej eliminacji Euro 2024

Jeśli ktoś zapyta: Dlaczego Estonia gra w barażach o awans na Mistrzostwa Europy? Odpowiedź jest zarazem prosta i skomplikowana. Furtka zwana Ligą Narodów to dla wielu ekspertów łamigłówka, więc nie ma sensu zagłębiać się w nielogiczną logikę europejskiej federacji. Fakt jest taki, że Estończycy w ośmiu meczach w grupie zdobyli zaledwie jeden punkt w starciu z Azerbejdżanem. Pozostałe siedem spotkań przegrali, w tym dwukrotnie zbierając lanie po 0:5 z Belgią oraz Szwecją.

Co więcej, warto tutaj zaznaczyć, że Estonia strzeliła zaledwie dwie bramki. Jedną we wspomnianym wcześniej meczu z Azerbejdżanem, a drugą na otwarcie fazy grupowej, gdy sensacyjnie objęli prowadzenie w rywalizacji z Austrią po bramce Rauno Sappinena. 28-letni napastnik izraelskiego Hapoel Jerusalem jako jedyny z zespołu naszych rywali zdobywał gole podczas fazy grupowej eliminacji Mistrzostw Europy.

Polska – Estonia, faworyt meczu

Można być człowiekiem małej wiary i sądzić, że Polska tego meczu nie wygra, ale tylko ignorant powie, że nie jesteśmy faworytem tego spotkania. Odstawiając na bok całą otoczkę związaną z reprezentacją Polski i skupiając się tylko i wyłącznie na aspektach bez cienia wątpliwości podopieczni Michała Probierza są zdecydowanym faworytem meczu z Estonią. Nasi rywale zajmują 123. miejsce w rankingu FIFA. Nie wygrali żadnego z 11 ostatnich meczów. Na dodatek nie zachowali czystego konta w żadnym z tych spotkań. Na miłość boską biało-czerwoni półfinału baraży przegrać nie mogą.

Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Jakub Kiwior czy Wojciech Szczęsny to reprezentanci, którzy stanowią o sile najmocniejszych drużyn w ligach, w których występują. Pod względem zarówno technicznym, jak i taktycznym przewyższają rywali o kilka klas. Drużyna z takimi nazwiskami w składzie, w meczu o taką stawkę nie może mieć problemów w żadnym fragmencie gry. Fakt, że Polska jest faworytem meczu z Estonią odzwierciedlają również kursy bukmacherskie. Na zwycięstwo biało-czerwonych kurs oscyluje w granicach 1.16, zaś na triumf Estończyków współczynnik waha się w okolicach 16.00.

Wojciech Mazurek

Wyznaje zasadę, że każdy moment jest dobry, aby porozmawiać o piłce. Gdy nie śledzę akurat włoskiej piłki i Interu, na czoło peletonu wysuwa się królowa motorsportu, czyli F1. Poza tym jestem miłośnikiem wszystkiego co włoskie. Od kuchnii przez historię po architekturę i styl życia. No może poza Ferrari i ich Grande Strategią. :)