Karol Świderski został bohaterem wczorajszego meczu MLS. Polski napastnik zdobył dwie bramki i tym samym zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Charlotte pokonało u siebie Cincinnati 2:0.
Występ Świderskiego wzbudził jednak niezbyt pozytywne emocje wśród polskich kibiców. Napastnik nie pojawił się na zgrupowaniu kadry z powodu kontuzji, a mimo tego wybiegł wczoraj w podstawowym składzie na mecz MLS. Wiele osób rozpoczęło krytykę zawodnika jeszcze przed wyjaśnieniem całej sytuacji. I to był oczywiście błąd. Okazało się, że Charlotte wysłało oświadczenie do PZPN, w którym informuje o tym, że Świderski nie będzie zdolny do gry przez 1-2 tygodnie. Lekarze amerykańskiego klubu być może źle oszacowali powagę urazu lub przyjęli najczarniejszy scenariusz. Takie wieści wykluczały napastnika z udziału w zgrupowaniu, a powoływanie kontuzjowanego piłkarza po prostu nie miałoby sensu.
Cała sytuacja nie byłaby tak głośna, gdyby nie genialny występ Świderskiego. Polak zapewnił swojej drużynie bardzo cenne zwycięstwo, a jego druga bramka to prawdziwy majstersztyk.