Chelsea – Tottenham: derby Londynu w półfinale EFL Cup! [ZAPOWIEDŹ]

W pierwszym półfinale Pucharu Ligi Angielskiej Chelsea zmierzy się na własnym boisku z Tottenhamem. The Blues wyeliminowali w ćwierćfinale Brentford, natomiast Koguty odprawiły West Ham po zaciętym spotkaniu. Dziś o 20:45 te dwie ekipy zagrają o awans do finału, w którym zmierzą się z wygranym meczu Arsenal – Liverpool.

Z pozoru EFL Cup to puchar, który większość trenerów Premier League traktuje z przymrużeniem oka. Dla największych klubów to zazwyczaj dobra okazja do wystawienia młodych piłkarzy, aby dać odpocząć zawodnikom podstawowej jedenastki. Jednak na tym etapie rozgrywek oba zespoły nie będą chciały odpuścić i dołożą wszelkich starań, żeby awansować do finału. Na tym zwłaszcza powinno zależeć drużynie Spurs, która swoje ostatnie trofeum wygrała w sezonie 07/08. W tym roku mogą nie mieć już lepszej okazji do wzbogacenia swojej gabloty z trofeami.
Aktualny menadżer Kogutów, Antonio Conte, udowodnił już, że potrafi wygrywać puchary w Anglii. 4 lata temu, jako menadżer Chelsea, pokonał w finale FA Cup Manchester United.

Forma obu drużyn

Obie ekipy są w dobrej formie. Nie przegrały żadnego meczu od miesiąca, a drużyna Tottenhamu jest na fali wznoszącej. W grze drużyny z północy Londynu widać już rękę Conte, któremu udało się poukładać klocki po nieudanej przygodzie Nuno Espirito Santo. Jeśli wygrają swoje zaległe mecze, to znajdą się w tabeli Premier League przed Arsenalem – na miejscu dającym awans do Ligi Mistrzów. Chelsea natomiast w ostatnim spotkaniu z Liverpoolem pokazała niesamowity charakter i odrobiła dwubramkową stratę, aby ostatecznie zremisować 2-2 z The Reds.
Jeśli chodzi o bezpośrednie starcia The Blues ze Spurs to w ostatnich latach zdecydowanie przeważa Chelsea. Na 10 spotkań wygrali aż 6, dwukrotnie padł remis i 2 razy przegrali. Mimo kilku kontuzji oraz faktu, że Edouard Mendy wyleciał na Puchar Narodów Afryki, nadal będą faworytem w tym spotkaniu.

Sprawdź również

Piłkarz Wisły Kraków bliski MLS!
Puchar Króla | „Królewscy” przed szansą rewanżu za zeszłoroczny blamaż
Chimy Avila przeprosił Nico Williamsa za swój brutalny wślizg [WIDEO]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *