Polskie kluby w europejskich pucharach – lista wstydu [TOP 9 blamaży]

Lech Poznań we wtorek poniósł sromotną klęskę (5:1) w Azerbejdżanie, z dobrze znanym nam już Karabachem Agdam, w 1. rundzie el. do LM. To kolejny wstydliwy mecz dla polskiej piłki, co prawda z wyżej notowanym rywalem, ale PIĘĆ straconych goli w jednym meczu? Tragedia i dobre podsumowanie stanu futbolu nad Wisłą. W tej kwestii jest stabilizacja, rok w rok jesteśmy świadkami kompromitacji z udziałem naszych zespołów. Polskie kluby w europejskich pucharach regularnie notują wstydliwe wyniki.

9. Legia Warszwa – Sheriff Tyraspol (sezon 2017/2018, eliminacje Ligi Europy)

17 sierpnia 2017 roku, czwarta runda eliminacji do Ligi Europy świeżo upieczony Mistrz Polski po remisie 1:1 na Łazienkowskiej, jechał do Tyraspolu jako faworyt do awansu do fazy grupowej. I co? 90 minut beznadziejnego spotkania przekreśliło jakiekolwiek szanse Wojskowych na awans. W pierwszej połowie spotkania ekipę ze Stołecznego miasta stać było tylko na jedną akcję, a wisienką na torcie była próba wymuszenia karnego przez Tomasza Jodłowca. Jakby tego było mało w 39 minucie czerwoną kartkę, dostał Michał Pazdan. Drugą połową to głównie rozpaczliwe ataki drużyny prowadzonej wówczas przez Jacka Magierę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, taki bilans był korzystny dla Mołdawian, którzy dzięki zdobytej bramce w Warszawie awansowali do fazy grupowej Ligi Europy.

8. Wisła Kraków – Levadia Talinn (2009/2010, eliminacje Ligi Mistrzów)

Cofamy się 13 lat wstecz a dokładnie do 22 lipca 2009 roku do stolicy Estonii – Tallina . To właśnie tutaj na Kadrioru Stadium Wisła Kraków doznała jednego z największych upokorzeń w historii – przegrała z miejscową Levadią Tallin 1:0. Gdy Białej Gwieździe wylosowano przeciwnika, w Krakowie zapanował hurraoptymizm i rozmyślano już o kolejnych rundach i właśnie ta pewność si ebie zgubiło ówczesnych Mistrzów Polski. Mimo remisu 1:1 przy Reymonta, nie brano w Polsce innej możliwości niż awans, tymczasem analizując przebieg tamtego spotkania można, powiedzieć, że powiedzenie piłkarskie – „Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” pasuje do tamtego meczu idealnie. Przez większość spotkania Biała Gwiazda przeważała, jednak brakowało jej szczęścia, aby umieścić piłkę w siatce. Rzut wolny dla Levadii w 90 minucie z około 20 m, do piłki podchodzi Vladislav Iwanow. Piłka schodzi po rękach interweniującego wówczas Pawełka i wpada obok lewego słupka. Stało się i Wisła Kraków wypada z gry o Ligię Mistrzów.

7. Lech Poznań: Dublet Rumaka (sezon 2013/2014 oraz 2014/2015, eliminacje Ligi Europy)

Ten dwumecz to podwójna porażka dla polskiej piłki, bo skompromitowali się zarówno piłkarze jak i kibice Lecha Poznań. W pierwszym meczu Litwini wygrali u siebie 1:0, w rewanżu Lech nie potrafili odrobić strat. Z racji na niekorzystny bilans bramek wyjazdowych zwycięstwo 2:1 niewiele dało „Kolejrzowi”. A jak zawinili kibice? Wywieszono obraźliwy transparent. „Litewski chamie, klęknij przed polskim panem” – napisano na płótnie.

Rok później Lech również poniósł kompromitującą porażkę, w el. do LE przegrali z półamatorskim Stjarnanem z Islandii. W spotkaniu wyjazdowym Lech poległ (0:1), a w meczu rewanżowym, który odbył się w Polsce, nie ujrzeliśmy żadnych bramek. Zarówno w dwumeczu z Żalgirisem, jak i rok później ze Stjarnan, trenerem Kolejorza był Mariusz Rumak. Niedługo po tym dwumeczu Lech Poznań zwolnił polskiego trenera.

6. Jagielonia Białystok – Irtysz Pawłodar (sezon 2011/2012, eliminacje Ligi Europy)

W 2011 roku czwarta drużyna polskiej ekstraklasy – Jagiellonia Białystok wzięła udział w eliminacjach do Ligi Europy. Przeciwnikiem Białostoczan był kazachski Irtysz Pawłodar. W pierwszym meczu Jaga pokonała Kazachów 1:0 niesamowitych męczarniach, a dodatkowo goście grali w dziesiątkę więc o awans, musieli powalczyć na wyjeździe. Mimo tego, że Żółto – Czerwoni nie byli faworytami tego spotkania to jednak każdy, liczył na awans, stało się jednak inaczej. Irytsz od początku meczu grał prostymi podaniami i starał się przedostać pod bramkę Dumy Podlasia. W 37 minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki Jagi, z bliskiej odległości wpakował Mamoutou Coulibaly . I gospodarze odrobili straty z pierwszego meczu. Tuż przed końcem pierwszej połowy Malcew – strzałem z 20 metrów kompletnie zaskoczył Sandomierskiego, było już 2:0. Mimo wielu ataków drugiej połowie strzałów Plizgi oraz El Mehdieho Shiquy nie udało się wpakować piłki do bramki. Tak o to po końcowym gwizdku skompromitowany zespół z Polski został wyeliminowany z europejskich pucharów.

5.Wisła Kraków – Karabach Agdam (sezon 2010/2011, eliminacje Ligi Mistrzów)

W 2010 roku wydawało się, że rywal z Azerbejdżanu jest z góry skazany na porażkę z polskim zespołem. Wisła Kraków z braćmi Brożek, Maciejem Żurawskim czy Patrykiem Małeckim była zdecydowanym faworytem w starciu z Azerami. Porażka 0:1 w Krakowie (z niewykorzystanym rzutem karnym dla wiślaków) oraz kompromitacja w Azerbejdżanie, gdzie było już 3:0 dla Azerów (zakończyło się wynikiem 3:2 i porażką 4:2 w dwumeczu). To właśnie po tym dwumeczu wymyślono słynne „bach, bach, Karabach”, które mocno wyśmiewało popisy Wisły. A w kolejnych latach także i Piasta Gliwice (porażka 4:3 w dwumeczu po dogrywce, wstydu nie było), Legii Warszawa (porażka 3:0 w meczu na Łazienkowskiej) oraz Lecha Poznań (o tym później).

4. Legia Warszawa – Celtic Glasgow (sezon 2014/2015, eliminacje Ligi Mistrzów)

Legia przejechała się po Szkotach, zwycięstwo w dwumeczu 6:1 z tak renomowaną drużyną zrobiło wrażenie na wszystkich w kraju. Jednak kompromitacja nadeszła z zupełnie niespodziewanej strony. O co więc chodzi? Wszystko zaczęło się od czerwonej kartki dla Bartosza Bereszyńskiego w pojedynku z Apollonem Limassol sezon wcześniej. Zawodnik został zawieszony na trzy mecze, a kara przeszła na spotkania w następnym sezonie. Aby piłkarz odcierpiał swoją karę, musi zostać zgłoszony do rozgrywek (w eliminacjach do LM zgłasza się skład przed początkiem każdej rundy). Jednak Polak nie został zgłoszony na mecz z St Patrick, a dopiero na starcie w następnej rundzie z Celticiem. W praktyce nie zagrał w trzech spotkaniach, jednak wg przepisów UEFY ominął tylko pierwsze starcie ze Szkotami (wygrane 4:1 przez Legionistów). Podczas rewanżu w Szkocji znalazł się już w kadrze meczowej i nawet wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Dwubramkowe zwycięstwo polskiej drużyny szybko zmieniło się w walkower 3:0 dla Szkotów, więc pewne zwycięstwo 6:1 w dwumeczu przerodziło się w remis 4:4. Z racji jednej bramki strzelonej w Warszawie do następnej rundy el. Ligi Mistrzów przeszła szkocka drużyna. Kompromitacja zupełnie inna niż wszystkie, ale jednak kompromitacja…

3. Cracovia – Shkendjia Tetowo (sezon 2016/2017, eliminacje Ligi Europy)

Cracovia grała dobrą piłkę przez cały sezon, co skutkowało zajęciem 4. miejsca w Ekstraklasie. Jednak europejskie puchary szybko zweryfikowały zespół z Krakowa. Wydawało się, że Szkendija Tetowo z Macedonii nie powinna stanowić większego problemu. W dodatku rywale Cracovii nie grali nawet na własnym stadionie i musieli gościć polską ekipę na obiekcie w Skopje. W niczym to jednak nie pomogło krakowianom, którzy przegrali zarówno na wyjeździe, jak i przed własną publicznością.

2. Legia Warszawa – Dudelange (sezon 2018/2019, eliminacje Ligi Europy)

„Dziś w Europie nie ma już słabych drużyn” tak można było sobie tłumaczyć porażkę, jednak na boisku odbywał się pogrzeb polskiego futbolu ligowego. Pierwszy mecz trzeciej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europy Wojskowi przegrywają 2:1, mimo iż był to wstyd t o jednak owszem porażka każdemu, może się zdarzyć. Na drugi mecz Legioniści ruszali z nastawieniem, że pierwszy mecz to był tylko nieszczęśliwy wypadek. Dwa szybkie ciosy wyprowadzone przez Luksemburczyków w 7 i 18 minucie wystarczyły, żeby pogrzebać marzenia polskiej ekipy. Nie pomógł w tym Pazdan, który zawinił przy pierwszej bramce, zostawiając za dużo miejsca Patrickowi Stumpfowi. Mimo gola kontaktowego w 33 minucie oraz drugiej bramki w 85 minucie Legia w dwumeczu okazała się gorsza i odpadła z europejskich pucharów. Wstyd to za lekkie określenie po tym, co można było zobaczyć na murawie, krwawa uczta dla oczu, marazm a na końcu rozczarowanie, ale Legia zdążyła już przyzwyczaić kibiców do takich ekscesów.

1. Legia Warszawa – Europa FC (sezon 2019/2020, eliminacje Ligi Europy)

To miał być space rek, sparing, chłopiec do bicia wszak Legia Warszawa – w 2019 roku wicemistrz Polski, a przeciwnik – półamatorska drużyna z Gibraltaru. Mimo dalszego awansu drużyny z Warszawy wszak rozgromili mocarną drużynę w drugim spotkaniu 3:0, to pozostał niesmak po pierwszym meczu w Gibraltarze. Ówcześni wicemistrzowie Polski zremisowali 0:0. Jakby tego było mało w pierwszych minutach spotkania zawodnicy Europy, zepchnęli Wojskowych do defensywy, a w 22 minucie od straty bramki Legionistów uratował Radosław Majecki. Legia nadal waliła głową w mur i nie wykorzystywała okazji, najlepsza z nich wydarzyła się w 61 minucie, ale Carlitos uderzył niecelnie na dalszy słupek. Co prawda Wojskowi zaliczyli dwa trafienia, ale każde ze względu na pozycję s paloną zostało anulowane, podobnie jak gospodarz, którzy w doliczonym czasie gry wpakowali piłkę od siatki wicemistrzów Polski jednak nie, została ona uznana a spotkanie, zakończyło się remisem. No cóż, zawsze to nie porażka, ale remis z taką drużyną jak Europa FC bolał tak samo.

Przed nami druga runda el. LKE, w której zagrają wszyscy czterej polscy przedstawiciele w Europie. Czy Lech zmaże plamę po spotkaniu z Karabachem, czy Raków, Pogoń i Lechia będą w stanie poradzić sobie z wyżej notowanymi rywalami? Przekonamy się w najbliższym czasie. Jeśli czytasz to w przyszłości… mam nadzieję, że żaden z tych zespołów nie zaktualizował tej listy.

Adam Kajdan

Ogromny kibic piłki nożnej. Fan Liverpoolu jak i całej Premier League. Lubię także oglądać mecze Ekstraklasy, zwłaszcza jednego z czołowych polskich klubów, a także starcia w Lidze Mistrzów. Główny administrator fanpage'a "Opinie piłkarskie".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *