RCD Mallorca pokonała u siebie Real Madryt 1-0 po golu samobójczym Nacho Fernandeza. Mimo licznych zagrożeń drużynie prowadzonej przez Carlo Ancellotiego nie udało się wyrównać.
W pierwszej połowie Mallorca starała się grać z kontry. Piłkarze tej drużyny po przejęciu piłki chcieli przetransportować ją jak najszybciej do swoich napastników. Wynik spotkania otworzył się dość szybko, bo już po 13 minutach gry Mallorca niespodziewanie objęła prowadzenie. Wówczas Rodriguez posłał dośrodkowanie w pole karne, a do lecącej piłki wyskoczyli Muriqi i Nacho. Po ominięciu głowy napastnika gospodarzy, futbolówkę strącił obrońca „Królewskich”, a ta niefortunnie wpadła do bramki nad głową bezradnego Łunina.
Na początku drugiej połowy „Los Blancos” zdecydowanie bardziej naciskali na drużynę gospodarzy. Znakomitą sytuację do wyrównania podopieczni Ancelottiego mieli już w 60. minucie, kiedy to po rajdzie Viniciusa arbiter podyktował rzut karny. Do piłki położonej na wapnie podszedł Marco Asensio, jednak Rajković perfekcyjnie wyczuł Hiszpana i utrzymał prowadzenie gospodarzy. Przez kolejny kwadrans Real Madryt stale atakował, lecz mimo licznych rajdów oraz dośrodkowań, siatka bramki Mallorcy wciąż pozostawała nietknięta.
Wraz ze zbliżającym się końcowym gwizdkiem, liczba akcji ofensywnych Realu wzrastała. W 86. minucie Mariano Diaz miał wspaniałą okazję do wyrównania, lecz finalnie spudłował, a wynik pozostał bez zmian. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 8 minut, w których „Los Blancos” znacznie intensywniej atakowali, niż Mallorca. Finalnie „Królewskim” nie udało się wyrównać, a z hiszpańskich wysp wracają bez punktu, co sprawia, że coraz bardziej oddalają się od 1. miejsca w tabeli La Liga.