W turnieju pozostały cztery najlepsze drużyny. Włosi, którzy idą jak burza, Hiszpanie, Anglicy oraz Dania, którą śmiało można określić czarnym koniem Euro 2020. Dziś o 21:00 na Wembley, Italia zmierzy się z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego.
UEFA, a „romantyczny futbol”
Spore kontrowersje wzbudził fakt, że kibice innych reprezentacji niż Anglii nie będą mogli obejrzeć ze stadionu swoich ulubieńców. Rząd Wielkiej Brytanii zniósł obostrzenia związane z ilością ludzi na obiektach sportowych. Podczas półfinałów na trybunach zasiądzie aż 60 tysięcy kibiców. Jak widać wszystko powoli wraca do normy. Ale nie do końca. Alekasander Ceferin i jego świta z UEFA pojawią się na stadionie. Mimo tego, że praktycznie żaden z nich nie ma obywatelstwa angielskiego, szkockiego czy walijskiego. Jak widać UEFA kolejny raz zadbała o swoje interesy, a nie kibiców, czyli osób dzięki, którym funkcjonuje. Ciarki zażenowania mnie przechodzą kiedy przypominam sobie o tym jak Ceferin mówił, że największe kluby chcą zniszczyć romantyzm futbolu zakładając Super Ligę i futbol to sport, który tworzą kibice, a nie kilka największych marek. Śmiech na sali. Ale koniec o sprawach nie związanych z naszym ukochanym sportem.
Włosi idą po triumf jak po swoje
O niesamowitej grze Squadra Azzurra zostało powiedziane już naprawdę wiele. To z jakiej strony na Euro pokazuje się chociażby Lorenzo Insignie, który strzela, napędza grę, cały czas stwarza sytuacje, jest niesamowitym utrapieniem dla każdego obrońcy na tym turnieju, to jest po prostu niebywałe. Śledzę jego poczynania od momentu powrotu do Napoli i twierdzę, że nigdy nie był w tak dobrej dyspozycji jak teraz. Do tego niesamowity Veratti. Prawdziwy magik środka pola, patrząc na jego grę trochę kojarzy mi się z Andreą Pirlo, te długie precyzyjne podania, umiejętność utrzymanie się przy piłce będąc pod presją rywali, czy ofiarna gra w odbiorze. Wiele osób twierdzi, że Veratti gra po prostu za ostro, bo często dostaje żółte kartki, ale moim zdaniem on po prostu maksymalnie poświęca się, żeby odebrać piłkę i za taką grę należy mu się duży szacunek. Wymieniłem tylko dwa najjaśniejsze punkty reprezentacji Włoch, oczywiście moim zdaniem. Ale cała drużyna to wspaniały kolektyw, w którym nie widać słabych punktów. Chapeau bas dla Manciniego i pracy, którą wykonał z reprezentacją. Włosi są zdecydowanym faworytem w pojedynku z Hiszpanią. Myślę, że zrewanżują się podopiecznym Enrique za pamiętny finał Euro 2012.
Co oni robią w półfinale
Od kiedy interesuję się piłką nożną nie widziałem tak słabej Hiszpanii. Pokolenie Iniesty, Xaviego czy Davida Villi nie doczekało się godnych następców. Tej drużynie brakuje liderów, takich jak chociażby Sergio Ramos, który nie pojechał na turniej. Oczywiście Hiszpanie mają bardzo dobrych piłkarzy takich jak Ferran Torres, Pau Torres czy Laporte, ale to za mało. Ta drużyna rozegrała jeden bardzo dobry mecz na tym turnieju. Mianowicie ze Słowacją, pokonali ich aż 5:0. Tylko w tej rywalizacji przypominali dawną Hiszpanię. Mecz 1/8 z Chorwacją nie był zbyt przekonujący, podopieczni Luisa Enrique potrzebowali dogrywki i bardzo zmęczonych Chorwatów, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ale przy tym i tak mieli dużo szczęścia, bo wicemistrzowie świata mieli sytuację dzięki, którym mogli wyjść na prowadzenie. Ćwierćfinał ze Szwajcarią to festiwal nieskuteczności w wykonaniu Hiszpanów. Co z tego, że drużyna prowadzona przez Louisa Enrique miała całą masę sytuacji jak wykorzystali tylko jedną. Samo posiadanie piłki nie sprawi, że wygrają mecz. Włosi na pewno nie pozwolą im tak swobodnie grać piłką i stwarzać tyle okazji. Żelazna defensywa Squadra Azzurra będzie miała dużo roboty. Ale skoro Chiellini był w stanie „schować do kieszeni” Lukaku, który jest w znakomitej formie, to tym bardziej zrobi to samo z Moratą.
Przewidywane składy
Włochy:
Donnarumma – Di Lorezno, Chiellini, Bonucci, Emerson – Barella, Jorginho, Veratti – Chiesa, Immobile, Insignie
Hiszpania:
Simon – Azpilicueta, Laporte, Torres, Alba – Busquets, Koke, Pedri – Olmo, Morata, Torres
Autor: Jakub Kordek