FC Barcelona pokonała Sevillę 3:0 w meczu 20. kolejki La Liga. „Duma Katalonii” wykorzystała potknięcie Realu Madryt i powiększyła przewagę w ligowej tabeli do 8 punktów.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek na Camp Nou. Pierwsze trafienie kibice mogli obejrzeć w 58. minucie, kiedy Franck Kessie świetnie obsłużył włączającego się do ofensywy Jordiego Albę.
Kolejną bramkową akcję podopieczni Xaviego przeprowadzili w 70. minucie, kiedy obrońcom urwał się Raphinha. Brazylijczyk wybiegł na wolne pole, a następnie poczekał na kolegów z zespołu. W pewnym momencie znalazł lukę w defensywie Sevilli i zagrał w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Gavi.
Kilka minut później „Blaugrana” definitywnie rozstrzygnęła losy spotkania. Tym razem Jordi Alba wcielił się w rolę asystenta, a Raphinha egzekutora. Brazylijczyk otrzymał świetne podanie w pole karne i bez problemu pokonał golkipera Sevilli.
Robert Lewandowski rozegrał pełne 90 minut, ale nie był to najlepszy występ polskiego napastnika. Z pewnością „Lewy” przyzwyczaił nas do o wiele lepszych spotkań. Mimo tego Polak wciąż przewodzi w klasyfikacji strzelców La Liga z dorobkiem 14 trafień.
Było to szczególnie ważne zwycięstwo dla FC Barcelony, która powiększyła przewagę nad Realem Madryt w tabeli La Liga do 8 punktów. Wydaje się, że „Blaugrana” jest na najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii.