NEWCASTLE UNITED. JEDNO MIASTO, JEDEN KLUB. TUTAJ FUTBOL TO RELIGIA [WYWIAD]

W Newcastle mamy do czynienia ze slangiem Geordies, czy ciężko było się do tego przyzwyczaić? Wiele słów różni się od siebie, porównując z innymi regionami Anglii.

Nie tylko Newcastle ma własny slang czy dialekt. Tak samo jest w Sunderland i Middlesbrough. Sądzę, że im dalej od centrum danego miasta tym język jest inny, bardziej zróżnicowany. Można wyjść z założenia, że każdy mieszkaniec wysp ma własny indywidualny zbiór wyrazów. Przykład, mam kolegę, który mieszka w Sunderland 15 lat i tylko tu się uczył angielskiego. Wystarczy, że się odezwie i wiadomo, że mieszka w Sunderland. Oczywiście to mogą potwierdzić Anglicy, którzy to natychmiast wyłapują. W moim przypadku jest inaczej. Ja „uczyłem” się angielskiego w szkole. W moich czasach wszystkie gry i filmy były tylko w języku angielskim, czyli napisy i nauka każdego dnia.

Na samym początku pracując z Anglikami, to często jeden się śmiał z drugim, że operuję lepiej angielskim, niż lokalsi. To dlatego, że jeden drugiego często nie może zrozumieć i cały czas jest “what, what?”. Czasem specjalnie mówię jakieś słowa geordies, jak jestem gdzieś na wyspach, podkreślając, skąd jestem. Pewnego dnia w Leeds, po kilku sekundach taksówkarz się mnie zapytał, czy przypadkiem nie mieszkam w Newcastle. Nie powiem, zrobił mi dzień!

Czy był jakiś kluczowy okres lub dzień, w którym zacząłeś marzyć o wyjeździe do Newcastle?

Kibicuję „Srokom” od pamiętnego sezonu 93/94. Stara gwardia z Polski Toon Army Poland (moi dobrzy kumple – Woody, Papug, Borys, Dajer, Bartłomiej, Eliot, Adi Legia, Skadi) zna ten sezon, te początki z przygodą Newcastle United. Od tamtej pory miałem w głowie chęć wyjazdu w te strony. Jednak będąc jeszcze młodym chłopakiem, to były raczej marzenia. Nikt się nie mógł spodziewać, że będzie inaczej. Choćby ze względów politycznych, Unia Europejska, strefa Schengen itp.

Czy w Newcastle jest wiele barów, gdzie można spotkać dużo kibiców i napić się dobrego piwa? Jest jakiś bar najbardziej oblegany przez kibiców?

Newcastle nie jest wielkim miastem, wszystko tu jest skupione na niewielkiej przestrzeni. Jak ktoś pięknie wyliczył, w promieniu 800 m od stadionu jest 108 pubów, na drugim miejscu pod tym względem w Anglii jest Newport County z wynikiem 32 pubów. Przepaść niesamowita!

Najbliższy pub obok stadionu to Truskawka, lokal z historią. Jest to obowiązek tu wypić piwo lub dwa. Bardzo ciężko znaleźć jeden ulubiony pub. Ja zawsze startowałem z pubu The Tyne Bar, który zlokalizowany jest nad samą rzeką. Jest również Three Bulls Heads w samym centrum miasta, czy The Goose Stonehouse.

Pub The Junction jest duży i oblegany przed meczem, w trakcie oraz po. Następny warty polecenia to pub The Charles Grey i Swans Pub w samym centrum miasta. Zresztą jak każdy lokal w tym czasie i nie tylko. Na samym stadionie jest Shearer’s pub, przez lata urzędowania Mike’a Ashley’a działał pod nazwą “9”.

Sam stadion St. James’ Park jest położony w dobrej lokalizacji i z centrum miasta można w miarę szybko i sprawnie przybyć na mecz. Czy jest tak faktycznie?

St. James’ Park jest w samym sercu miasta. Oczywiście najłatwiej i najszybciej dojechać metrem. Wysiadamy pod samym stadionem na stacji dedykowanej Newcastle United, która nazywa się właśnie St. James’ Park. Metro jest bardzo rozbudowane, tak samo, jak połączenia autobusowe. Jednak samochód i autobus w dniu meczu to nienajlepszy pomysł. Ja na spokojnie dotrę na mecz metrem w 20 min, a pieszo 40 min.

Dalsza część wywiadu na kolejnej stronie

Subskrybuj
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Przemek
Przemek
1 rok temu

Bardzo dobry wywiad Rafał. Koniecznie muszę przyjechać na jakiś mecz. Musimy się jakoś dogadać

Ten Rafal
Ten Rafal
1 rok temu

Zapraszam Was

Paweł
Paweł
1 rok temu
Reply to  Ten Rafal

Świetny wywiad Rafał, mogę potwierdzić wszystko co napisałeś. Aż zatęskniłem za tamtymi czasami… Mieszkałem w małym miasteczku pod Newcastle w latach 2005-2011, wspaniały czas! Zaliczyłem w tym czasie trochę meczów, także na jeden wyjazd się załapałem (z Evertonem wygrana 1:0, piękny gol Ben Arfy). Byłem na derbach z Sunderlandem (5:1!). Mój ostatni mecz oglądany na żywo na St James Park to pamiętny comeback z Arsenalem – 4:4 (0:4).
Z tego meczu mam zdjęcie, które wisi u mnie na ścianie, zrobił jeden z fotoreporterów, jest na nim moment gdy piłka trafia do bramki na 4:4 po wspaniałym strzale z zza pola karnego. Na zdjęciu jest ś.p. strzelec tego gola czyli Tiote, a także Szczęsny i moja skromna osoba.
Pozdrawiam serdecznie z okolic Kolonii gdzie mieszkam od 2012 roku.
Black White Army Toon Toon!
Adonis.
P.S. Może uda się kiedyś zgadać i wpadnę na jakiś mecz odświeżyć wspomnienia.

BonnyLad
BonnyLad
1 rok temu
Reply to  Paweł

Bardzo, bardzo dziękuję